Jarmusch'owi udała się bardzo trudna sztuka. Wprowadził widzów w senny klimat nocnych przejażdżek i rozmów, jednocześnie ich nie usypiając. Uwielbiam filmy, które potrafią zachwiać moją świadomość czasu, a "Noc na Ziemi" jest na szczycie listy takich filmów. Niesamowite jest to że film zaczyna się zmierzcham, kończy świtem a w międzyczasie są tylko ludzie i miejsca.
9/10