Dzisiaj miałem okazję zobaczyć "Purge", film niestety kiepski. Po naprawdę ciekawym zwiastunie,
spodziewałem się dużo więcej. Logicznej opowieści o zbrodni, demoralizacji, skutkach powrotu to
atawistycznych zachowań ludzi. Otrzymałem papkę zręcznie wykonaną, ale bez rewelacji.
Rodzina bogaci się na montażu zabezpieczeń, mających chronić bogatych w tę jedną noc przed
całym złem tego świata. Na jedną noc możemy stać się oprawcami, myśliwymi, nie ponieść
żadnych konsekwencji swych zbrodni. Elminujemy słabe jednostki, zabijając biednych, chorych,
tych którzy nie potrafią lub nie stać ich by się bronić. Dzięki temu nie ma chorób, bezrobocia,
społeczeństwo eliminuje najsłabsze ogniwa. Brak tu jednak posępności "Mechanicznej
Pomarańczy". Brak próby zgłębienia skutków takiego stanu rzeczy. Mamy kino akcji- w większej
części bez akcji- które ma nas zabawić przez lekko ponad godzinę.
Gdy rodzina je obiad, w pięknym domu, szczelnie zamkniętym i odciętym od brutalnego na tę
jedną noc świata, na zewnątrz dochodzi do kolejnych samosądów. Gdy jedna z ofiar szuka
schronienia, syn, młody i zbyt wrażliwy, okazuje serce i postanowił przygarnąć nieznajomego. Za
drzwiami czeka grupa młodych ludzi, którzy żądają wydania przybysza, tak by mogli skorzystać ze
swych nowych praw. W przypadku odmowy, wezmą szturmem dom, przetestują niezawodny
system zabezpieczeń, zabiją wszystkich domowników. Żądają niewiele, życie nieznajomego w
zamian za oszczędzenie całej rodziny. Czy wygra nowoczesny obyczaj, czy może zwykła
przyzwoitość. Nie psując nikomu zabawy, powiem tylko, iż nie ma to większego znaczenia.
Wiele błędów logicznych, potknięć w ciągłości akcji. Nierealność tego co widzimy jest czasem
wręcz śmieszna. Arsenał w sejfie który pojawia się i znika. Niekończące się napoje jak w filmach
akcji z lat osiemdziesiątych. Takich smaczków mamy więcej, film prezentuje się słabo, nic go nie
ratuje.
Zdjęcia są poprawne, muzyki prawie nie ma. Gra aktorska poprawna, nic ponadto. Reżyser nie
miał pomysłu i to czuć. Niestety ale nie ma tu niczego co przykuje uwagę i skłoni do powrotu do
"Purge". Film na raz, tyle.