A ja takie surowe kary popieram: nie może byc przyzwolenia dla ludzi wykorzystujących dzieci!

Nie zauważacie, że to prowokacja pokazująca jak głupie panuje prawo w sferze seksualnej w wielu konserwatywnych (farmerskich) stanach USA?

Nie rozumiem jaka jest dla Ciebie różnica między kobietą, a mężczyzną krzywdzącym dziecko? Kobiety powinny dostawać niższe wyroki tylko ze względu na płeć? Bo to jednie mężczyźni są wg Ciebie "zbirami"? Nie rozumiem takiej logiki.
Poza tym seks z dziećmi nawet jeśli nie wyrządza się im fizycznej krzywdy nie jest czymś dobrym, ani pożądanym. A wiek dziecka jest sprawą umowną, która jest zależna od prawa panującego w danym państwie. W Polsce to jest 15 lat.

no wiecie - polańskiemu się upiekło. Pewnie wielu innym też.

A w Watykanie ciekawostka: 12 lat. Tak, tak, 12-letni chłopak może, jeśli ma taką ochotę (a mało, który nie ma), uprawiać seks z 40 letnią kobietą legalnie. No i z 40-letnim księdzem oczywiście też jest to legalne. Choć w tym drugim przypadku już tak wielu chłopców chętnych raczej nie ma.

Nie rozumiem, czym się kierowali twórcy zmieniając fabułę przedstawioną w książce. Sheba jest młodą kobietą, ledwo przed czterdziestką, związaną z dużo starszym facetem. Chłopak uwodzi ją, by następnie po krótkim romansie bez skrupułów zostawić - tak to wyglądało w książce. Pojęcie pedofilii nie pasuje do tego schematu, nie ma tu ofiary wykorzystywania seksualnego. Chłopak jest doświadczony, a nauczycielkę traktuje jedynie jako swój kolejny podbój i szkoda, że pominięto tak ważną kwestię, tj. rozwiązłość nastolatków.

Zgadzam się, choć ja, oglądając ten, nie odebrałam seksu między nauczycielką a uczniem jako czyn pedofilski. Chłopak wiedział co robił, co oczywiście nie usprawiedliwia Sheby. Pedofilia to zmuszanie dziecka do seksu lub gwałt na dziecku, a tutaj mamy pobudzonego nastolatka, który po prostu chciał przelecieć nauczycielkę, która mu wpadła w oko. Nikt z was nie kochał się w nauczycielu/ce? ;) Zresztą, "Notatkach..." nie chodzi akurat o ten romans, on jest jedynie pretekstem do opowiedzenia do naprawdę ciekawych i skomplikowanych relacji obu nauczycielek.

Zdefiniowałaś pedofilię jako zmuszanie do seksu. Naukowcy (psychiatrzy, seksuolodzy) tak nie definiują pedofilii. To co określiłaś pedofilią, to po prostu gwałt obojętne na kim dokonany.
Określenie dziecko odnosi się też do osoby 20 letniej. Dla rodzica jego dziecko zawsze będzie dzieckiem, nawet i w wieku 40 lat.

Problem z dokładnym określeniem jaki czyn jest pedofilią wynika z tego, że granice wiekowe nie bardzo spełniają takowe kryterium. Bowiem różni osobnicy w tym samym wieku mają bardzo różne cechy płciowe. Bywają 12-letnie dziewczyny posiadające wygląd 18-latki. Wczoraj zresztą pokazywali w TV taką w ciąży. Piła, paliła, "używała życia", uprawiała seks z kim mogła. A że miała tylko 12 lat, to głupio wpadła i zaszła w ciążę.

Pedofilią bez wątpienia są upodobania osobników do uprawiania seksu z osobami nie posiadających cech seksualnych dojrzałej płciowo osoby. Seksuolodzy określają je chyba jako trzeciorzędne cechy płciowe. Prawo reguluje to wiekowo, ale z wiekiem to niestety ma stosunkowo mało wspólnego.

Podsumowując: fakt, że komuś się podoba 12-latka wyglądająca jak 18-latka, czy 16-latka nie świadczy oczywiście o jego pedofilii. Trzeba by robić tak jak sprzedawcy alkoholu i przed pójściem do łóżka z kimś z imprezy pytać o dowód ;-).Bo prawo jest niestety jakie jest i ślepo nazywa kogoś pedofilem, kto nim zgodnie z oceną seksuologów, na pewno nie jest.