Po sześciu cudownych częściach koszmaru, zrobić coś takiego. Kompletne nieporozumienie. Całe sześć poprzednich części miało ten klimat, w tej części go nie ma i do tego psuje to całe wrażenie po poprzednich częściach.
Ja "ten" klimat widzę właśnie tylko w jedynce i "Nowym Koszmarze". Wszystko, co było pomiędzy to maszynka do robienia pieniędzy na nastolatkach i kompletnie bez tej wyjątkowej atmosfery... Nie wiem jak to możliwe, że kręcąc kolejne sequele, jakoś nikt nie zauważył co sprawiało, że pierwszy Koszmar był filmem tak wyjątkowym. Atmosfera, klimat, poczucie jakiegoś napięcia. Ostatnia część wg mnie jakoś do tego nieuchwytnego "czegoś" z jedynki nawiązała.
Racja. Od jedynki zaczęła się równia pochyła. Pierwsze trzy części- według mnie dało się obejrzeć- następne trzy to straszna kaszanka, czarne komedie, zupełnie nie przystające do oryginalnego filmu. Dopiero "Nowy koszmar" jest powiewem świeżości, czymś zupełnie nowym, ciekawym i przewrotnym w serii.