o ile dwie pierwsze części tez nie były zachwycające ta jest kompletną porażką 1/10
Porażka? Ten film jest fantastyczny! Wszystkie części są świetne.Jedne mniej inne bardziej.Ale ta częśc podobała mi sie bardzo."Koszmar..." to klasyka a nie żadna porażka!
Co prawda, to prawda.
Jednak czegoś tu nie rozumiem. W części pierwszej Freddy we śnie mógł wszystko. Przechodził przez ściany, unosił ofiary w powietrzu, były kukiełką w jego ręku. A tutaj? Dzieciak mu pociął język, wrzucił go do pieca (ukłon w stronę Jasia i Małgosi). I już po nim.
W tej części wyszło na to, że noże wyrosły mu z palców, które też nie prezentowały się zbyt rewelacyjnie.
Dlatego że "Nowy koszmar..." to nie "Koszmar z ulicy Wiązów" tylko osobny film, więc Wes Craven postanowił zrobić coś nowego. Musiał tak zrobić, bo Freddy w szóstym Koszmarze stał się postacią komediową.
A jednak jest duże powiązanie z 'Koszmarem' ;] Różnica jest taka, że Freddy nie jest Freddym, tylko 'czyste zło krążące od pokoleń' wciela się w jego postać ^^