Na szczęście to już ostatni film. Mam szczerze dośc tej historii. Najlepsze były częsci 1-4, najsłabsza 5 i 6, ostatnia nieco lepsza. Niestety, nie lubię filmu o filmie i w tym miejscu przypomina mi się Krzyk 3, na którym solidnie się zawiodłem. Może to parodia, może należy nabrac dystansu, w każdym razie ta częśc dla mnie nic nie wnosi do ogólnej historii. Zero innowacyjności, ciekawych pomysłów (w którejś częsci było, że Freddy wychodzi na plażę i zakłada okulary albo je pizzę z głowami dzieci, które zabił), tym razem Krueger jest totalnie nijaki. Historia jest ciekawa, troszeczkę straszna, ale ostatecznie zawodzi. Odebrałem ją jak poplątanie z pomieszaniem i nawet nie chce mi się szukac w tym jakiegoś sensu. W jakim stopniu ta historia jest snem? Skąd twórcy filmu o Kruegerze wiedzieli, że Nancy ponownie zagrała w nowej częsci, skoro wszystko było snem? Bo to był sen, prawda? Wes Craven to z jednej strony geniusz, któremu postawiłbym pomnik za film taki jak Krzyk, a z drugiej strony idiota, który psuje własne filmy.