wyłącznie dla warstwy meta w bocznej odnodze uniwersum, pomysłowej wprawdzie, jakkolwiek w powijakach, której dopiero druga część Krzyku nada właściwego szlifu.
Wyśmienita część, co ludzie tak naprawdę od niej chcą? Nigdy nie będę raczej tego w stanie zrozumieć.
nie wiem, być może chodzi o zwykłe zmęczenie materiału. ten film jest siódmą częścią serii, znasz jakiś przykład siódmej części filmu, która trzymałaby poziom oryginału? bo ja też nie. z drugiej strony jednak - to jest najlepsza siódma część serii ze wszystkich siódmych części jakie widziałem, właśnie z uwagi na tę warstwę meta, której zapowiedź była już we Władcy Snów a stanowiącej coś w rodzaju pomostu pomiędzy tą serią a serią Krzyków. zapewne można na to spojrzeć również od strony konceptu snów we śnie, ale i temukonceptowi dopiero Incepcja nolana nada właściwego, wielopoziomowego kolorytu. słowem, dużo tu jest nowego, acz przygniecionego ciężarem tego wszystkiego, co nastało potem.
I tak fajnie się ogląda - ostatnia tak udana część "Koszmaru z ulicy Wiązów". Późniejsze zdecydowanie można sobie darować.
no raczej, nie inaczej, mix z jasonem to kpina. ogląda się rzeczywiście spoko, zwłaszcza trailer tego filmu, który w dzieciństwie straszył mnie o wiele bardziej, niż sam film, wytropiony dużo, dużo później.. moja własna pamięć ciała każe mi odtąd podskakiwać ze strachu ilekroć na ekranie pojawia się logo new line cinema. trochę to łagodzi wspomnienie nakręconego dla tej samej wytwórni Głupiego i Głupszego, ale ono zawsze przychodzi później. w drugim rzucie. najpierw jest strach - one, two, freddy's coming for you, potem rozładowanie - harry i lloyd siedzący na ławeczce z napisem świeżo malowane..