Wiadomo coś odnośnie PL premiery? Na IMDB lista dłuuuga, ale PL oczywiście nie ma. Czyżbyśmy znowu byli skazani na źródła alternatywne?
nie dość, że film nudny jak flaki w oleju, to jeszcze pełen absurdów. specjalistka od języków nie wie, że najłatwiej i najszybciej rozpoczyna się komunikację w nieznanym języku za pomocą matematyki (logiki)? no i standardowe ściaganie skafandra w obcym otoczeniu, zero konsekwencji za złamanie protokołów wojskowych......
więcejFilm wybitny w swoim rodzaju! Ocena o wiele za niska na Filmwebie, ale widocznie Film za ciężki na umysły wielu tutaj znajdujących się "Fenomenalnych Krytyków Kina"
Na początku dałam mu 7 punktów, ale potem sobie go jeszcze raz przemyślałam.
Kino tendencyjne, Rosjanie i Chińczycy postanowili strzelać do obcych, gdy dzielni Amerykanie próbują się z UFO dogadać. Okropnie to uwłacza naukowcom z Chin i Rosji. Już widzę, jak przywódcy tych państw strzelają bezmyślnie do czegoś, co...
3/4 traktowałam jako sf a reszta i to ta reszta zdaje się miała być tą najważniejszą, winna być pojmowana jako melodramat, dramat czy coś w tym rodzaju. To nie był film o obcych a o nas, o życiu jako takim, o śmierci, uczuciach, wyborach. Mamy prawo uważać ostateczną decyzję bohaterki za złą mamy takie prawo jak...
Żebym uznał film za dobry wcale nie musi ociekać krwią czy kipieć od przemocy, ale ten film był zwyczajnie średni i to na wielu płaszczyznach. Pierwsza uwaga: Szczerze wątpię żeby nowoczesny statek obcych w środku wyglądał jak paryskie katakumby, ten "tunel" przez który wchodzili nie kojarzy się raczej z nowoczesną...
A w zasadzie "Nowy początek" jest to wariacja na temat tamtego filmu. Monolit doczekał się nawet drugiej części. Nowy początek się pewnie nie doczeka.
ten film dramatycznie przełamuje się nad dwie różne połówki gdzie jedna -nazwijmy ją formą, mistrzowsko przytłacza swoją genialnością realizacyjną , kiedy niestety druga - nazwijmy ją treścią, przesłaniem kuleje niemiłosiernie, boleśnie zjadając własny ogon.
ale zupełnie nie ulega wątpliwości, że Villeneuve wielkim...
Pewnie można by docenić główny koncept fabularny, choć nie wybija się specjalnie na oryginalność. Diabeł tkwi tutaj w szczegółach, a te rozkładają film na łopatki. Pół filmu to nawet zmyślne zmagania lingwistyczne, żeby wszystko zepsuć w kilka chwil.