W jednej z najbardziej spektakularnych sekwencji początkowych Roger Moore wkracza do akcji jako James Bond pilotując najmniejszy na świecie odrzutowiec uciekając przed samonaprowadzającym się pociskiem. Zadaniem 007 jest wyjaśnienie śmierci 009. Polowanie na zabójcę wiedzie go na Kubę, następnie do Niemiec i wreszcie do Indii. By
Tu znów mamy normalnego, typowego Bonda, bez ratowania świata przed szaleńcami, czyli takie jakie lubię najbardziej.
Jednakże tego akurat nie lubię i to tylko dlatego, że wygrał finansowo z "Nigdy nie mó nigdy."
-Bond zamienia jajko na duplikat zwinnym ruchem pod gazetą (hahaha)
-wcześniej o mało nie kupił jajka za 500.000 dolarów
-arab, który wziął do ręki dwie kości do gry i je rozkruszył na proszek :/
-jak uciekali przed tym arabem to Bond bronił się rakietą tenisową i wbił ją... więcej