TOP 10: wybieramy najlepsze gadżety Jamesa Bonda od Q

Informacja sponsorowana /
https://www.filmweb.pl/news/TOP+10%3A+ranking+najlepszych+gad%C5%BCet%C3%B3w+Jamesa+Bonda+od+Q-163509
TOP 10: wybieramy najlepsze gadżety Jamesa Bonda od Q
Niełatwo wyobrazić sobie najsłynniejszego agenta specjalnego w historii kina bez ikonicznego martini, garnituru czy pistoletu. Na przestrzeni 27 filmów kolejne adaptacje powieści Iana Fleminga kultywowały tradycję symboli, z których składa się ekranowy portret Jamesa Bonda. Jednym z tych nieodłącznych elementów każdej odsłony przygód 007 pozostaje kwatermistrz Q przygotowujący kolejne wymyślne gadżety. Teraz możecie lepiej poznać tę postać dzięki najnowszej powieści Vaseema Khana "Q. Cząstka strachu", którą znajdziecie już w polskich księgarniach.     

Q – znany również jako major Boothroyd – zostaje niespodziewanie odsunięty od pracy w brytyjskim wywiadzie, gdzie zajmował się rozwojem technologii dla agentów MI6. Postanawia zatem powrócić do swojego sennego rodzinnego miasteczka by odpocząć po służbie. Jego przyjaciel z dzieciństwa – znany informatyk kwantowy Peter Napier – ginie w dziwnych okolicznościach, pozostawiając po sobie tajemniczą notatkę. Q czyje się zobowiązany do zbadania sprawy i wkrótce odkrywa, że przełomowe odkrycia Napiera mogły przyciągnąć złowrogie siły…

Z okazji premiery książki przypominamy 10 najlepszych gadżetów, jakie Q sprezentował Bondowi w ekranowych odsłonach serii.

Najlepsze gadżety Jamesa Bonda od Q. Wybieramy TOP 10



Walizka – "Pozdrowienia z Rosji"




Od tego niepozornego nesesera rozpoczęła się historia Bondowskich gadżetów. Agent 007 otrzymuje od kwatermistrza granego przez Desmonda Llewelyna niedużą aktówkę, która na przestrzeni filmu okazuje się przedmiotem skrywającym niejedno zastosowanie. Wewnątrz przygotowano kompaktowy karabin wyborowy mieszczący się we własnej kolbie, ukrytą amunicję, pieniądze potrzebne w trakcie misji, a także nóż, który miał się przydać w trakcie pojedynku z płatnym zabójcą "Redem" Grantem. Zawartość walizki kryła jeszcze jedną niespodziankę dla ciekawskiej pary oczu. Z pomocą magnesu wewnątrz montowano ukryty jako puszka z talkiem kanister z gazem łzawiącym. Otwarcie wieka ze źle dobranym ułożeniem zatrzasków powodowało detonację. Inspiracją do zawartości bagażu był książkowy oryginał Fleminga. Autor dodał tam jeszcze kapsułkę z cyjankiem, na wypadek, gdyby 007 trafił w ręce wroga. Pomimo początkowego oporu Bond zabiera gadżet w podróż, która okazuje się nie lada wyzwaniem. 

Aston Martin DB5 – "Goldfinger"



Ten samochód był najnowszym modelem luksusowej marki w momencie powstawania trzeciego filmu serii o przygodach Bonda. Niedługo później stał się on synonimem pojazdu agenta i bardzo pożądanym obiektem kolekcjonerskim. W "Goldfingerze" widzowie poznają też laboratoria Q-Branch – miejsce, gdzie przez kolejne lata będą powstawały te najsłynniejsze gadżety. Mimo kuloodpornego płaszcza, parkometru wydzielającego gaz łzawiący czy improwizowanej bomby, które mija podczas wycieczki przez pracownię, to elegancki samochód przyciąga uwagę. Q od razu pokazuje, że pod tym zachwycającym wnętrzem kryje się o wiele więcej. Jest wyposażony w kuloodporne szyby, radar, wymieniane tablice rejestracyjne. Ale to system obronny robi największe wrażenie – wraz z karabinami schowanymi za reflektorami, a także wystrzeliwanym fotelem niczym w samolocie wojskowym czujemy, że Bond siada za sterami maszyny gotowej na najtrudniejsze zadania. Agent prowadził samochód przez kolejne lata – jeździł nim nawet w ostatniej dotychczasowej odsłonie, "Nie czas umierać".

Na skróty: "Goldfinger"




Jet Pack – "Operacja Piorun"




W kolejnym filmie Bond pokazał, jak efektownie opuścić miejsce akcji. Aby uciec przed grupą uzbrojonych wrogów potrzeba tylko chwili opanowania i niezwykłej maszyny rodem z opowieści science fiction. Potężny Jet Pack pozwolił agentowi bezpiecznie oddalić się, zostawiając w tyle bezradnych adwersarzy. Być może sama maszyna nie wygląda już tak imponująco jak kiedyś – w końcu podobnych sztuczek naoglądaliśmy się na ekranach już wielokrotnie. W tej wersji urządzenia kompaktowość nie była priorytetem, ale spokój Bonda, który przemierza bezchmurne niebo z gracją spacerowicza w parku, pokazuje, że specjaliści z laboratorium przygotowali wspaniały sprzęt. Poza tą krótką sceną pojazd nie wrócił na ekrany aż do 2002 roku i filmu "Śmierć nadejdzie jutro". Wówczas grający Q John Cleese ma urządzenie na wyposażeniu swojego warsztatu. Urządzenie działało, ale dotychczas nie udało się ponownie zobaczyć go w akcji.

Zegarek – "Szpieg, który mnie kochał"




Jak przystało na eleganckiego agenta wywiadu Bond wyróżniał się kolekcją niezwykłych, pięknych i drogocennych zegarków. W "Żyj i pozwól umrzeć" zmodyfikowany Rolex Submariner pozwalał szpiegowi na przyciąganie metalowych obiektów. W otwarciu jednej z kolejnych przygód agenta to właśnie zegarek przekazuje mu tajną wiadomość od M. Ulepszony model Seiko 0674 działa niczym telegraf – drukuje krótkie instrukcje od szefostwa dla swojego najlepszego agenta. Będący w trakcie misji 007 musi szybko ewakuować się z chatki w austriackich górach i z objęć agentki KGB. W "Moonrakerze" model tej samej firmy posiadał ukryty ładunek wybuchowy (później miał go też Omega Seamaster w "Spectre"), a w "Tylko dla twoich oczu" posiadał moduł do dwustronnej rozmowy, niczym współczesne smartwatche. 

Długopis – "Ośmiorniczka"



Na wyposażeniu Bonda znajdował się także niezwykły długopis. Q przekazał mu go w laboratorium znajdującym się w Indiach, gdzie agent wpadł na trop generała Orłowa. W jednej z najdłuższych scen serii, w której widzimy nowinki techniczne od Q-Branch, dowiadujemy się, jaki plan na przechytrzenie swoich wrogów przyszykował Bond. Dzięki zawartemu w długopisie odbiornikowi mógł podsłuchiwać adwersarzy, którym podrzucił pluskwę. Urządzenie miało przydać mu się jeszcze w trakcie filmu, gdy agent zostaje uwięziony w pałacu Khana. Oprócz tuszu elegancki długopis marki MontBlanc może wystrzelić z siebie skoncentrowany kwas azotowy, przepalający nawet więzienne kraty. 

Pasta do zębów – "Licencja na zabijanie"




Po takiej kuracji zęby pacjenta byłyby zupełnie inne niż wcześniej, lecz niekoniecznie jak nowe. Gdy w "Licencji na zabijanie" Q przekazuje Bondowi tubkę z pastą, radzi, aby korzystać ze specyfiku "oszczędnie". Ostrzeżenie wydaje się potrzebne, bo, jak zobaczymy później, niezwykły specyfik daje oszałamiające efekty. Agent szykuje się do zabójstwa Franza Sancheza, więc przy oknie jego gabinetu tworzy element dywersji. Ledwie niewielka dawka pasty w połączeniu z detonatorem ukrytym w paczce papierosów tworzą potężne zamieszanie i odwracają uwagę od strzelca. Gdyby nie przeszkadzający Bondowi przeciwnicy po chwili byłoby po sprawie. A rozwiązania z użyciem takiej niepozornej, acz niecodziennej broni nie powstydziłby się żaden inny tajny agent. 

Telefon komórkowy – "Jutro nie umiera nigdy"




Nawet seria filmów o Bondzie, choć wielokrotnie wyprzedała swoją epokę niezwykłymi technologiami, musiała w końcu pójść z duchem czasów. U progu XXI wieku agent otrzymał swój przenośny telefon – Ericsson JB988. Pomimo poziomu zaawansowania dalekiego od dzisiejszych smartfonów dodatki zapewnione przez Q-Branch stworzyły idealne urządzenie kompaktowe dla wysłanego w teren człowieka do zadań specjalnych. Do obezwładnienia przeciwnika albo rozbrojenia elektrycznego zamka przyda się paralizator, czytnik linii papilarnych otworzy sejf, a ukryty w antence wytrych każdą klasyczną kłódkę. Prawdziwa wartość telefonu objawia się dopiero, gdy do akcji wkracza nowy samochód Bonda, BMW 750iL. Dzięki dotykowemu panelowi można zdalnie prowadzić pojazd i uruchamiać jego arsenał. W ten sposób film otrzymuje efektowną sekwencję ucieczki z parkingu sterowaną z tylnego siedzenia auta.

Okulary – "Świat to za mało"




W filmie Michaela Apteda Bond mierzy się z kolejnym niebezpiecznym zadaniem. Gdy zdany jest tylko na siebie i wchodzi do budynku pełnego przestępców, musi użyć każdego gadżetu, jaki trzyma za pazuchą. Tu przydają się słynne okulary przystosowane do lustrowania przestępców bez zwracania ich uwagi. Choć sami mogą bacznie przyglądać się 007, on widzi więcej – nawet to, co mają pod ubraniami. Gdy agent wkracza do kierowanego przez byłego funkcjonariusza KGB Kasyna L'Or Noir, przewiduje każdy ruch przeciwników. Ta przewaga przyda mu się, aby wymusić spotkanie z szefem całego przybytku, obezwładniając ochroniarza, który odmawia mu wejścia. Oczywiście Bond nie omieszka spojrzeć również na obecne w budynku kobiety. Puentą żartu jest zaskoczenie 007 odkrywającego, że one też przyszły na imprezę uzbrojone. 

Pierścień – "Śmierć nadejdzie jutro"




We wspomnianym już laboratorium Q prezentuje Bondowi zarówno starsze gadżety (które znalazły się w filmie jako hołd dla 40-lecia serii), jak i nowości. Oprócz świeżego Astona Martina nowy kwatermistrz (zagrany przez Johna Cleese’a) pokazuje mu element biżuterii o niszczycielskich umiejętnościach. Niepozorny pierścień wytwarza wysokie częstotliwości wprawiające w drgania każdy rodzaj szkła. Przed jego mocą, jak pokazała szybka prezentacja, ugina się nawet szyba kuloodporna. W sytuacji, gdy stawką jest życie albo śmierć, nie można bawić się w półśrodki. Stąd nowy gadżet wygląda na gotowy do akcji, a w toku fabuły przekonujemy się, że działa naprawdę dobrze. Z jego pomocą Bond po raz kolejny ucieka przestępcom czyhającym na jego życie, a misja trwa dalej.

Walther PPK/S – "Skyfall"




Na koniec najważniejszy z Bondowskich gadżetów – jego broń. Przez lata był nią przede wszystkim Walther PPK. W "Skyfall" 007 otrzymuje od Q jego nową wersję, PPK/S, uzupełnioną o dodatkowy gadżet. Broń jest zakodowana biometrycznie: dzięki czujnikom na chwycie jest jedyną osobą, która może z niego wystrzelić. Agentowi nie udaje się to. Broń zostaje przejęta przez jednego z przeciwników, a potem znika w legowisku warana, gdy zwierzę wciąga tam swoją ofiarę. Pierwsze spotkanie Bonda z nowym Q (zagranym przez Bena Whishawa) dobrze wpisuje się w główny temat filmu. Równie dosadnie wybrzmiewa tu komentarz na temat skąpego ekwipunku przydzielonego agentowi: "A czego się spodziewałeś? Wybuchającego długopisu? Już tak nie robimy". Zmieniające się czasy naznaczyły całą serię tytułów z Danielem Craigiem w roli głównej. Mimo powrotu kilku rozpoznawalnych przedmiotów, cykl zapisze się w historii jako znacznie uboższy w gadżety od swoich poprzedników. Na powrót zaawansowanej technologii musimy poczekać do kolejnych odsłon cyklu.
Informacja sponsorowana