Absolutnie niezastąpiony. Bez niego Bondy z pewnością nie byłyby te same. Jego postać i gadżety nadały serii niezwykłego uroku i sporo humoru, choć na ekranie pojawiał się zwykle krótko (sumując wszystkie filmy to jakieś pół godziny). Zawsze uwielbiałem te jego pełne sarkazmu i uszczypliwości dialogi z Bondem. ;)...
Czy wy też macie wrażenie, że ktoś kto wybrał nowego Q (Skyfall) powinien być przez miesiąc chłostany publicznie?
Był niezwykle sympatyczny . Miał wielkie poczucie humory , ale był zmierzły i oschły wobec Bonda .
Zagral w 17 Bondach .. szacunek