PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=493235}
6,7 84 tys. ocen
6,7 10 1 83718
6,1 12 krytyków
Oświadczyny po irlandzku
powrót do forum filmu Oświadczyny po irlandzku

Koszmarek. Skusiłam się chęcią zarzucenia czegoś lekkiego i zabawnego, a także dwojgiem głównych aktorów, którzy mnie dotychczas nie zawiedli. Wszystko byłoby cacy, gdyby nie kilka rzeczy zbyt irytujących by machnąć na nie ręką. Na początku - ten płaski model 'nowoczesnej niezależnej kobiety, chłodnej elegantki która w głębi duszy pragnie rzeczy elementarnych takch jak ślub, wspólne mieszkanie, zostac perfekcyjną housewife' etc.. Fuj fuj. Ponadto jej niezdarność i ciamajdowatość w filmie zamiast być zabawną była upokarzająca i deprymująca, natomiast natężenie niefortunnych zdarzen na minute było tak oszałamiające że aż sztuczna. Również megasztuczne było zachowanie postaci, szczególnie w końcówce, kiedy on jej mówi (a zaznaczam że spedzili ze soba zdajesie 2,3 dni by nastepnie nei widziec sie przez jakiś miesiąc) że chce miec z nią plany, slub itd. Szkoda ze w filmie nie pokazali co go moglo tak uwiesc w bohaterce, powodowanie wypadków, przypadkowe okaleczanie ludzi, naiwność, nadmuchana duma i wszczynanie bójek? Myśle ze podstawową zasadą takich filmów powinna byc ujmująca w jakis sposób urocza główna bohaterka, ktora sprawi ze neizaleznie od fabuly przebrniemy do końca filmu w zachwycie. No, nie była, niestety.

ocenił(a) film na 6
czarny_ziutek

No nie przesadzaj, główna bohaterka nie jest taka zła - ma parę plusów np.
wygląd, nigdy się nie poddaje, ma romantyczną duszę (w końcu wybrała piękną
Irlandię zamiast luksusowych salonów). Mi tam się podobała. Za to masz
rację z tymi niefortunnymi zdarzeniami w filmie. Było ich za dużo i były
hmm zbyt wygodne (?) dla całej fabuły. Dwoje nieznajomi ludzie podróżuje
sobie po Irlandii i nagle tracą samochód, jest sytuacja w której facet
wykazuje się męstwem, spóźniają się na pociąg, udają małżeństwo żeby mieć
nocleg, przygotowują razem obiad, przy obiedzie karzą im się całować, w
łazience w ich pokoju jest prysznic zamiast wanny więc muszą spać razem.
Jakby tego było mało to spacerując po jakiejś Irlandzkiej wiosce nagle
spada grad i dzięki temu spędzają cały wieczór razem na weselu (!) tańcząc
i pijąc alkohol. No scenarzysta "trochę" przesadził. Poza tym film całkiem
niezły - Amy Adams jak zwykle jest cudowna (choć wolałbym ją oglądać w
ambitniejszych rolach), irlandzkie klimaty są naprawdę fajne, zakończenie
poza rozmową o planach całkiem niezłe - nawet emocjonujące. Naprawdę szkoda
mi się głównej bohaterki zrobiło jak stała sama w tej kuchni oglądają tą
sztywną imprezę. Ogólnie to myślałem, że film będzie bardziej banalny :P