PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=281397}

Obóz Jezusa

Jesus Camp
7,0 3 448
ocen
7,0 10 1 3448
7,3 3
oceny krytyków
Obóz Jezusa
powrót do forum filmu Obóz Jezusa

Na wstepie uprzedzam, ze jestem niewierzacy.
Dodam tez, ze kosciol protestancki znam dosc dobrze, bo prawie cala moja najblizsza rodzina do niego nalezy od wielu lat. Ja -jako jeden z niewielu- ciagle pozostaje w opozycji do Boga.

Ale nie o tym.

Widze, ze wszyscy sa tu bardzo przerażeni i „porazeni” tym, co zobaczyli. Przyznam, ze i mnie ten film tez poruszyl. Co prawda niewiele mnie zaskoczylo, bo -jak pisalem- znam troche te wspolnote i te cala ich zarliwosc oraz obyczaje, ale daje slowo, ze nie spotkalem sie nigdy az taka agitacja i zawzietoscia w -jak to nazywacie- praniu mozgow tych dzieciakow.

Ale czy indoktrynacja tych lebkow dotyczy az tak straszych rzeczy, ze nalezy ja porownywac z faszyzem, jak wielu z Was pisze? Czy to ze utrwierdza sie ich w tym, ze aborcja jest zla, klamstwo jest zle, ogladanie glupich filmow jest zle, przeklinanie jest zle, itd. - jest az tak podle? Czy lepsze sa te wszystkie kretynizmy i zepsucie, ktore lansuje telewizja, mlodziezowe czasopisma, gry komputerowe i inne media? Czemu to Wami tak nie wzdryga? Skala indoktrynacji przedstawiona w tym filmie to jest pikus przy tym, co wszystkim nam wtlacza codziennie do glow poprzez rozne srodki przekazu. Jak nie macie świadomości tego – to tym gorzej dla Was!

Ja uwazam, ze rodzice tych dzieci maja prawo posylac je na takie obozy, jakie chca i uczyc je tego, co uwazaja za sluszne! Nie bojcie się ze nie maja one (dzieci) okaji poznac innego punktu widzenia - o to bym sie nie martwil. Nie sa na pewno zupelnie odizolowane od "normalnego" swiata i ludzi. Boicie, ze dzieci nie maja wolności wyboru?? Smiac mi się chce, jak czytam o „wolności wyboru”. Nikt nie ma wolności wyboru – i musicie sobie zdac z tego sprawe.

JEszcze taka kwestia: manipulacja. Film jest skrojony w ten sposob, zeby ci ktorzy go obejrza stali sie wrogo nastawieni do hamerykanskiej prawicy i protestantow. Ten film udaje, ze jest neutralny, ale nie trzeba byc specjalnie inteligentnym, zeby zauwazyc, iz w tym filmie nie ma nic z obiektywizmu, neutralnosci. Wbija nam do glow, ze (prawie)kazdy ewangelik nie posyla dzieci do szkoly, kocha Busza i wysyla swoje dzieci na jakas dziwna wojne w imieniu Boga. I z tego co widze na forum - swietnie to wyszlo tworcom tego dokumentu. Nie widzicie, ze to wlasnie WAM zrobiono wode z mozgow, ze to WAMI sie manipuluje? I to nie pierwszy raz – filmy Gore’a i Moora mi się przypomina. Troche zdroworozsądkowego dystansu i uczciwosci w ocenach sugeruje.

Pamietajcie: nie ma tylko dwoch kolorow: czarnego i białego. Jak śpiewał Kazio: „sa rozne odcienie szarości – od czerni do białości” i to sa święte slowa.

Jak pisalem - sam do tego kosciola nie naleze; ba! - nawet w Boga nie wierze! Ale daleki jestem od porownywania ich dzialalnosci z faszyzmem, jak niektorzy glupkowaci komentatorzy, którzy szybciej pisza niż mysli. Poza tym takich radykałów, jak Ci których poznajemy w filmie, nie spotkamy wielu pośród protestantow – w szczególności w Polsce. To naprawde jacys marginalni ortodoksi. Wiem co pisze, bo ich znam.

Ewangelicy, protestanci, luteranie, zielonoświątkowcy, i nie wiem, jak ich tam jeszcze zwal, nie rozpoczna samobójczych atakow na innowiercow – wierzcie mi – możecie spac spokojnie.

ocenił(a) film na 7
bikej

bikej, ciekawy głos...
i chyba wynika z niego jednak to, że film nie jest jednowymiarowy, skoro udało Ci się po jego obejrzeniu tak wnikliwie przemyśleć "prawicowe" kwestie:)

ocenił(a) film na 1
bikej

Oglądnęłam mniej więcej połowę i film dał mi dość mocno do myślenia. Dlaczego? Bo nigdy nie słyszałam, aby w kościele ewangelickim miało coś takiego miejsce! Najgorsze, że tak naprawdę niektórzy katolicy myślą potem nie wiadomo co (czemu się naprawdę nie dziwię), gdyż film jest totalnie przerysowany - wręcz karykaturalny. Ci, którzy nakręcili ten film, chyba naprawdę nie znają ewangelików...

ocenił(a) film na 7
Yennefer1993

przecież to nie jest o wszystkich ewangelikach, ja jestem - typowo - katoliczką i znam "normalne" środowiska oraz "mocno odjechane" - podobne do tych z filmu, więc nie oceniam tego filmu jako krytyki chrzescijaństwa czy religii, tylko pewnego (nawet jeśli nie całkiem praewdziwego) OBOZU - polecam dooglądać film ku przestrodze!

ocenił(a) film na 3
Pani_Blue

Ku przestrodze przeciwko czemu?

efc_2

Jeszcze w roli wyjasnienia: Czlowiek szukajacy boga (badz innego niewidzialnego przyjaciela) nie jest ateista. Ateista, wie ze bogowie nie istnieja.

Moje przemyslenia
http://yatta-man.blogspot.com/

ocenił(a) film na 3
nou

Ja tam ci polecam tylko jedno zdanie: "Jesli wierzysz ze Boga nie ma, a okaze sie, ze jednak jest to tracisz wszystko, jesli wierzysz, zyskujesz wszystko."

Wniosek jest prosty: bardziej oplaca sie wierzyc :-)

Jesli juz mamy byc logiczni i racjonalni, to nic bardziej racjonalnego nie wymyslisz. A sam katolikiem nie jestem, jakbys przypuszczal, ze moze jednak...

ocenił(a) film na 7
efc_2

Wniosek byłby prosty gdyby w wierzeniach ludzi istniało tylko jedno wyobrażenie Boga. A jak wiadomo religii i ich odłamów jest bardzo dużo (oraz wyobrażeń o Bogu). I tu pojawia się problem, czy Ty wierząc w Boga takiego jak wierzysz masz rację czy nie? Co się okaże, jezeli Allach będzie czekał na Ciebie po śmierci, a może to będzie Hades? Przegrywasz. Już nie wspominając o tym jak bardzo ograniczony musiałby być Bóg, który "pochwalałby" ludzi dlatego, że wierzą w niego bo "coś" wygrają. Zakład Pascala bo to wyraziłeś w swoim zdaniu jest błędny co wiadomo nie od dziś, a jednak jak widać ludzie ciągle się go trzymają...

użytkownik usunięty
nou

"Ateista, wie ze bogowie nie istnieja."
Największą biedą ateistów jest ich tchórzostwo. Boją się przyznać do spraw, których nie potrafią ogarnąć rozumem, kłamiąc, gdzie tylko staną, iż są... RACJONALISTAMI. Oto dowód biedoty intelektualnej. Jeżeli coś jest mi trudno przyjąć umysłem - nie odrzucam tego, deklarując jako rzecz nieistniejącą. Wybacz, lecz jesteś marnym ateistą, jak każdy zresztą. Dlaczego to mówię?
Antony Flew - profesor filozofii, jest Ci znany? Od 1950 r. był panem światowych ateistów, symbolem, sztandarem i gwiazdą całego tego waszego tłumu; swoistym przewodnikiem duchowym, jeśli mogę tak powiedzieć, a jeśli nie, to z pewnością intelektualnym. Po ponad 50 latach rozmyślań, obserwacji naukowych (min chemii, fizyki, astronomii, biologii, medycyny) doszedł do prostego wniosku. Zgadnij jakiego? 9 XII 2004 r. agencja informacyjna Associated Press podała do wiadomości, iż Flew publicznie wyznał wiarę w Boga, to jak błądził, jak Go szukał. Opisał to w książce "There is a God". Zainspirowało go odkrycie DNA...
Jean-Paul Sartre: kolejny łebski ateista. Jeden z największych filozofów minionego wieku. Ten się pogubił, gdyż nie umiał pojąć istnienia Boga, wytłumaczyć Jego Osoby, Jego działania. W ostatnich chwilach życia wyznał, że błądził, że po cichu zdawał sobie świadomość, iż Bóg jednak jest, że musi być.
Odkąd istnieje nasza cywilizacja, nasza kultura (mająca swe korzenie w Grecji), ludzie swym rozumem kierowali się ku najwyższym ideom i wartościom. Od początku w umysłach ojców nauczycieli, prekursorów dzisiejszej nauki, istniał element Absolutu, Logosu, bezkresu (apeiron), prazasady (arche). Kontynuowali tą zasadę Rzymianie, a po nich w średniowieczu, i później, - Kościół, który dał przyczynek pod edukację w Europie (nie muszę tłumaczyć zbytnio o szkołach i o wkładzie duchownych w rozwój szkolnictwa, gdyż jeżeli ktoś spał na lekcjach historii, niech nadrobi zaległości). Element Boga w nauce istniał do czasów aż żydowscy, masońscy, wolni, wyzwoleni encyklopedyści stwierdzili, że jest inaczej, czyli do czasów tzw oświecenia, a właściwie uwstecznienia intelektualnego, racjonalnego. A jak dziś wygląda sytuacja? Ano tak: pewien żydowski naukowiec, mianowicie Albert Einstein, na drodze badań Kosmosu, czasu, materii, stwierdził, że... Bóg jest (Absolut). Stephen Hawking - jeden z największych, po Einsteinie, naukowców idzie za poprzednikiem, twierdząc, że Bóg jest. Wcześniejszy mówił o Absolucie, ten mówi konkretnie - Bóg; i czyni to systematycznie w swych wykładach, pisząc w publikacjach, książkach (teraz czytam "Krótką historię czasu").
17 lipca 1985r. Jan Paweł II przedstawił pewien fakt: przedstawił, publicznie, sondaż, który przeprowadzono pośród 398 największych i najważniejszych naukowców. Dotyczył on kwestii Boga, ich podejścia do Jego Osoby. Wynik? 16 stwierdziło, że są niewierzącymi, 15 - agnostycy, a "skromna" reszta, w liczbie 367 - zadeklarowała swoją wiarę w istnienie Najwyższego.
Zatem wybacz, ale dla mnie wymiernymi pozostają przesłanki:
- osobiste, płynące z doświadczenia i rozważań;
- wypływające z poglądów wielkich głów, uczonych, noblistów, którzy dokonali większych posunięć niż napisanie kolejnego, nic nie wnoszącego, bloga o ateizmie.

Wierzę, że kiedyś zmienisz zdanie. Świat widziany z pomocą bożą jest piękniejszy i łatwiejszy. Pozdrawiam, i przepraszam, jeśli byłem zbyt brutalny w swej wypowiedzi.

ocenił(a) film na 7
efc_2

ku przestrodze przeciwko bezmyślności...
cytujesz Pascala? odważnie, bo po wyłożeniu "zakładu" następuje niewygodny cytat pochwalny w stosunku do niewierzących praktykujących (to jest właściwie ideał! wierzący niepraktykujący to dopiero mit), mniej więcej u Pascala idzie to tak: nie wiesz co robić? postępuj jak inni, bierz wodę świeconą, słuchaj mszy, aż cię to ogłupi...
dyscyplina jest potrzebna wierze, ale forma zaprezentowana w filmie jest zbyt świecka, wolę Kościół z sakramentami, i - dzięki Bogu - nie muszę tego rozumieć, co nie znaczy, że jestem w praktykowaniu bezmyślna, chodzi o tę stawkę właśnie...

Pani_Blue

To w ogóle NIE JEST O EWANGELIKACH! Zielonoświątkowcy to chrześcijanie EWANGELICZNI.

ocenił(a) film na 3
Yennefer1993

NIe tylko nie znaja, ale ich szkalują. Ten film to jakas porazka totalna, chociaz kilka kwestii jak sadze mozna by bylo zaaplikowac :)

ocenił(a) film na 7
efc_2

o właśnie efc_2, kogo bronisz?
Twoje wcześniejsze pytanie ku jakiej prezestrodze jest ten film? Odp. - przeciwko bezmyślności.
Powołujesz się na słowa B. Pascala, odważnie, ale Pasacalowi nie o taki obóz chodziło, był katolem, chodziło mu o to, żeby niewierzący stał się praktykujący (bo w drugą stronę - wierzący niepraktykujący - to mit), aż do ogłupienia, ale nie takiego ludzkiego ogłupienia jak w obozie z filmu, tylko do życia sakramentalnego (mniej więcej idzie to tak: nie wiesz co robić? postępuj jak inni, słuchaj mszy, bierz wodę święconą itd...) - nie wypowiadaj się o sprawach ostatecznych.

ocenił(a) film na 7
Pani_Blue

POWTÓRZYŁAM SIĘ niechcący, bo mi wcześniej filmweb się wywalił... miało tamtego nie zapisać

ocenił(a) film na 6
bikej

Pragnę tylko nieśmiało zauważyc, że oni tam nawołują do wojny... Wychowują sobe młode pokolenie, które będzie siedziało w rządzie. Naprawdę myślisz że tu o zakaz oglądania Harrego Pottera chodzi?

ocenił(a) film na 2
bikej

Przede wszystkim, to ten film, pomijając już, że jest pełen hipokryzji i manipulacji, co zresztą już w tej pokaźnej, ciągnącej się już od naprawdę dlugiego czasu dyskusji wielokrotnie wykazywano, jest szkodliwy, z całą pewnością nie mniej niż metody stosowane przez członków komentowanej społeczności. Szkodliwy między innymi w tym sensie, że kompromituje praktycznie cały protestantyzm (dla wielu, naprawdę wielu ewangelik to to samo co protestant). Jestem przekonany, że po takiej papce większość oglądających go (a przynajmniej spora część, wnioskując chociażby po komentarzach tylko na tym forum) zacznie utożsamiać to, co tam się dzieje ze wszystkimi Kościołami i ruchami religijnymi, które mówią o "naszym" Bogu, a nie są katolikami i prawosławnymi (czyli o wszystkich protestantach).

A co do samego filmu jeszcze, to od chwili zobaczenia go i usłyszenia pierwszych opinii na jego temat, nasuwa mi się refleksja dotycząca przedstawionej tam (rzekomo) indoktrynacji dzieci. Otóż czy tak naprawdę, to, co nazywamy w odniesieniu do tego dokumentu indoktrynacją, nie jest częścią składową KAŻDEJ religii? Czyż nie wszystkie dzieci (pomijając oczywiście te, które urodziły się w rodzinach ateistycznych) od samego początku nie są uczone (mniejsza z tym od kogo, czy od rodziców, czy na takich obozach czy na lekcjach religii w szkole) "tej jedynej, najlepszej i prawdziwej religii"?
Jak tacy na przykład katolicy (a zakładam, że jednak lwią część butnych i jednoznacznie krytycznych opinii zostało wyrażone właśnie przez katolików) śmią cokolwiek mówić o "wolności wyboru" tych dzieci, skoro sami decydują za swoje i chrzczą je wtedy, kiedy te nie mają jakiejkolwiek szansy na jakikolwiek opór?

Jakże łatwo ludziom przychodzi ocenianie innych...

Kuba

ocenił(a) film na 7
dentryt

może o to chodzi, że katolicy w mniejszym stopniu utożsamiają wiarę z wolnym wyborem? wiara w tzw. grzech pierworodny polega na tym, że poprzez sakrament można konsekwencje grzechu oddalić, a wolny wybór... jak najbardziej, niech sobie potem dziecko robi co chce, chrzest jest wzięciem odpowiedzialności rodziców za dziecko przed Bogiem, a nie wiązaniem czyjejkolwiek woli, tym sakarementem przerzuca się trochę odpowiedzialność za rozwój religijny na Boga (łaska), ale tylko trochę, bo wiadomo, że i po tej stronie i po tej (protestanci, katolicy) trzeba modlić się tak jakby wszystko zależało od Boga, a postępować tak, jakby wszystko zależało od nas...
nie widzę w tym filmie tego pierwszego aspektu...

ocenił(a) film na 3
dentryt

Wieksza manipulacja byly ujecia rezyserskie, celowe zabiegi montazystow, a nie sama fabula filmu. Obraz bowiem wyraznie byl powycinany tak, aby zrobic jak najwieksze wrazenie. Sam kiedys chodzilem do zielonoswiatkowcow, zreszta jako dorosly, a nie jako male dziecko, i stwierdzam z przykroscia, ze ten film jest zmanipulowaną papką dla ludzi nieoswieconych. Kazdy wyksztalcony czlowiek wie, ze zielonoswiatkowcy to taka sama religia jak katolicka, ze w USA zielonoswiatkowcow jest tyle samo o ile nie wiecej niz katolikow, i ze taki sam film moznaby bylo zrobic z katolikami w centrum zainteresowania.

Z jedyną roznica, ze u katolikow skala pedofilii i homoseksualizmu jest 10krotnie wyzsza, odsylam do filmu: "Deliver us from evil" lub "Magdalenki".

A co do powyzszych retoryk nt. ateizmu, ze ateista to czlowiek, ktory wie, ze Boga nie ma. Bzdura totalna. Nie moze wiedziec, ale co najwyzej wierzyc, bowiem nie istnieje prawda ostateczna. Nikt nie jest w stanie mi udowodnic, ze Boga nie ma, ze On nie istnieje, tak samo jak ja nie jestem w stanie udowodnic, ze On istnieje, dlatego kazdy z nas wykazuje sie tutaj wiara. A wiec kazdy jest wierzacy. Nawet ateista musi zdobyc sie na spora dawke wiary, aby uwierzyc, ze Bog nie istnieje.

Ja osobiscie wole wierzyc, bo nie moge przez to stracic nic, a moge tylko zyskac, tak, jak powiedzial B. Pascal.

A co do mojej osobistej wiary, to mam swoje wlasne doswiadczenia i przezycia z Bogiem, ktore sa dla mnie wystarczajacym dowodem, ze On istnieje i ze nagradza tych, ktorzy Go szukają, ale nie sa to sprawy, ktore w jakikolwiek sposob moga pomoc ateistom w przekonaniu ich do wiary w Boga - aczkolwiek dla mnie sa to wystarczajace dowody, aby juz nigdy w tym zyciu nie zwatpic, ze Bog rzeczywiscie istnieje.

Pozdr.

bikej

Niestety,zgadzam sie z Tobą w zdecydowanej większości Twoich argumentów.Pranie mózgu mamy na co dzień choćby w mediach.Należy jednak pamietać,że chrześcijański fundamentalizm w USA jest faktem i ma spore...duże rzesze gorliwych zwolenników.To prawda,ze film jest tak zmontowany i zrobiony,(choć bez dwóch zdań budzi w ludziach przerazenie i nie ma się temu co dziwić),żeby widz odniósł wrażenie,ze wszystko "stamtąd" jest be,jest złe.W Polsce na szczęście fundamentalizm aż tak się nie rozwinął,do tego stopnia jaki jest w Stanach,ale my tak chętnie chłoniemy przecież wszystko zza oceanu,że wszystko jeszcze być może przed nami.Modę,nowe święta,na których można nieźle zarobić,cała ta pop papkę,w której treści niewiele ,a już wartości to nie ma żadnych.Dlatego m.in. mi jest bliska idea ekumenizmu.Chrześcijaństwo zostało podzielone na setki kościołów,zborów,grup przez ludzi, anie Boga,którymi kierowały w większości interesy poszczególnych grup,choć byli i reformatorzy chcący zmienić to co ewidentnie jest złego w najwiekszym z Kościołów chrześcijańskich.Sami wciaż tworzymy podziały,na codzień.Szukajmy Boga,drogi do Niego,a nie zajmujmy sie krytyka ,opluwaniem innych(jak w polityce,i nie tylko rzecz jasna).Nie jestesmy doskonali,i nie będziemy,ale możemy do doskonałości,dążyć,szukając swojej Drogi.Od nas zależy czy coraz bardziej podzielimy i tak totalnie podzielony świat.Przepraszam,trochę sie rozpisałem.Serdecznie pozdrawiam Wszystkich niezależnie od wyznania,czy jego braku.

bikej

nie no rozsadny glos, tak trzymaj

ocenił(a) film na 7
bikej

>Widze, ze wszyscy sa tu bardzo przerażeni i „porazeni” tym, co zobaczyli.

Gwoli ścisłości…
Nie wiem gdzie ich widzisz; a nawet jeśli, to dlaczego im odmawiasz prawa do bycia porażonym??

> Przyznam, ze i mnie ten film tez poruszyl.

A mnie nie poruszył, może jedynie trochę zmartwił;

>Co prawda niewiele mnie zaskoczylo, bo -jak pisalem- znam troche te wspolnote i te cala ich zarliwosc oraz obyczaje, ale daje slowo, ze nie spotkalem sie nigdy az taka agitacja i zawzietoscia w -jak to nazywacie- praniu mozgow tych dzieciakow.

No widzisz miałeś okazję zobaczyć jakiś inny aspekt!
Film jest dobrze wyreżyserowany, tam nie jest nic robione „pod kamerę”, nagrywali to co widzieli;

>Ale czy indoktrynacja tych lebkow dotyczy az tak straszych rzeczy, ze nalezy ja porownywac z faszyzem, jak wielu z Was pisze? Czy to ze utrwierdza sie ich w tym, ze aborcja jest zla, klamstwo jest zle, ogladanie glupich filmow jest zle, przeklinanie jest zle, itd. - jest az tak podle? Czy lepsze sa te wszystkie kretynizmy i zepsucie, ktore lansuje telewizja, mlodziezowe czasopisma, gry komputerowe i inne media? Czemu to Wami tak nie wzdryga? Skala indoktrynacji przedstawiona w tym filmie to jest pikus przy tym, co wszystkim nam wtlacza codziennie do glow poprzez rozne srodki przekazu. Jak nie macie świadomości tego – to tym gorzej dla Was!

Skąd wiesz co ludzie oglądają; obecnie wielu ludzi pozbywa się telewizorów ze względu na tą „papkę” i prawdopodobnie są to raczej nie wierzący niż wierzący sądząc do odwoływania się przez nich do rozsądku i racjonalności; to co jest w tv to tylko odpowiedź na to co przeciętny, szaro bury człowiek chce oglądać; ja rozumiem, że skoro jest „papka”, to według Ciebie i Tobie podobnych lepiej byłoby puszczać kazania religijne?
Tu nie chodzi tylko o to, że te dzieci przekonuje się do sprzeciwu wobec np. aborcji; tu chodzi o ich zaangażowanie pod kątem konkretnego kandydata politycznego i to jest szokujące;

>Ja uwazam, ze rodzice tych dzieci maja prawo posylac je na takie obozy, jakie chca i uczyc je tego, co uwazaja za sluszne! Nie bojcie się ze nie maja one (dzieci) okaji poznac innego punktu widzenia - o to bym sie nie martwil. Nie sa na pewno zupelnie odizolowane od "normalnego" swiata i ludzi. Boicie, ze dzieci nie maja wolności wyboru?? Smiac mi się chce, jak czytam o „wolności wyboru”. Nikt nie ma wolności wyboru – i musicie sobie zdac z tego sprawe.

sugerujesz, że skoro nie ma wolności wyboru powinniśmy się godzić na to co ktoś nam wtłacza za młodu i nie powinniśmy poddawać tego w wątpliwość?

problem w tym, że ich udział w jakiejkolwiek publicznej dyskusji będzie się sprowadzał do argumentu: „bo ja jestem o tym głęboko przekonany”. Koniec dyskusji;

>JEszcze taka kwestia: manipulacja. Film jest skrojony w ten sposob, zeby ci ktorzy go obejrza stali sie wrogo nastawieni do hamerykanskiej prawicy i protestantow. Ten film udaje, ze jest neutralny, ale nie trzeba byc specjalnie inteligentnym, zeby zauwazyc, iz w tym filmie nie ma nic z obiektywizmu, neutralnosci. Wbija nam do glow, ze (prawie)kazdy ewangelik nie posyla dzieci do szkoly, kocha Busza i wysyla swoje dzieci na jakas dziwna wojne w imieniu Boga. I z tego co widze na forum - swietnie to wyszlo tworcom tego dokumentu. Nie widzicie, ze to wlasnie WAM zrobiono wode z mozgow, ze to WAMI sie manipuluje? I to nie pierwszy raz – filmy Gore’a i Moora mi się przypomina. Troche zdroworozsądkowego dystansu i uczciwosci w ocenach sugeruje.

Nie jest „skrojony” czy zmontowany w jakikolwiek sposób, który miałby służyć temu co piszesz; jest wręcz odwrotnie; jest jak najmniej ingerujący i wpływający na zachowanie bohaterów; po prostu jest pokazane to co widać; proponuję obejrzeć na YT filmik o Levi’m- bohaterze tego filmu, który odnosi się do tego niego pięć lat po jego powstaniu; nic tam nie jest wg niego zmanipulowane czy przeinaczone, ma tam sprzeciw do jednej sceny; nic więcej; a co do Moore’a; nie wiem jak można być „krześcijaninem” i nie mieć nawet tak elementarnej wrażliwości na to na co zwrócił w filmie „Zabawy z bronią”, że kiedy jest strzelanina w szkole, dzieciak z bronią zabija inne, to nie robi się zlotu NRA – National Rifle Association z panem Charlesem Hestonem na czele, w tydzień po takiej tragedii i nie opowiada się z dumą, że nie zrezygnujemy z broni; właśnie tym różni się ten film od innych, że pobudza do zastanowienia; dla Ciebie najwidoczniej to jest populistyczne, a co populistyczne, to nie godne dyskusji; problem w tym, że to zwykły, dobry dokument bez specjalnej ingerencji w narzucanie jakiegoś światopoglądu; w tym tkwi jego siła; a Ty z pewnością uważać, że jest na odwrót;

>Pamietajcie: nie ma tylko dwoch kolorow: czarnego i białego. Jak śpiewał Kazio: „sa rozne odcienie szarości – od czerni do białości” i to sa święte slowa.
Pamiętamy, i ten film pokazuje różne odcienie; on pokazuje pewien fragment rzeczywistości odnoszący się do jakiejś grupy wyznaniowej i tyle; gdzie Ty tu widzisz jedynie biel i czerń; jakoś wybitnie mało wrażliwy i spostrzegawczy jesteś na bodźce płynące z zewnątrz;

>Jak pisalem - sam do tego kosciola nie naleze; ba! - nawet w Boga nie wierze! Ale daleki jestem od porownywania ich dzialalnosci z faszyzmem, jak niektorzy glupkowaci komentatorzy, którzy szybciej pisza niż mysli. Poza tym takich radykałów, jak Ci których poznajemy w filmie, nie spotkamy wielu pośród protestantow – w szczególności w Polsce. To naprawde jacys marginalni ortodoksi. Wiem co pisze, bo ich znam.

Świetnie, że nas upewniłeś; bo już byśmy w nocy nie mogli spać! Co za różnica czy marginalni czy nie; jest to pewien fragment rzeczywistości, a odbiorcom może pozostaw jak chcą odbierać ten film; skoro dzieci uczestniczą w obozie religijnym, a na końcu filmu biorą udział we mszy prowadzonej przez pastora największego kościoła protestantów/ewangelików, jak zwał tak zwał, znaczy to, że są częścią tego ruchu; a film miał na celu pokazanie jak wygląda kształtowanie ich postawy religijnej; on nie miał być o całym odłamie, a o tej konkretnej sprawie;

> Ewangelicy, protestanci, luteranie, zielonoświątkowcy, i nie wiem, jak ich tam jeszcze zwal, nie rozpoczna samobójczych atakow na innowiercow – wierzcie mi – możecie spac spokojnie.
Uffff…. Dobrze, że mnie uspokoiłeś, bo bym spać nie mógł; pozwól, że pozostanę sceptyczny…

Pozostałym polecam zapoznanie się z filmem, żeby wyrobili sobie sami zdanie;

bikej

Dziękuję za zdroworozsądkowy wpis. Zgadzam się z Panem w zupełności. Strasznie łatwo manipuluje się dziś bezkrytyczną publiką, przykładem wspomniane przez Pana filmy Moora. Osobiście również uważam, że wbijanie tego typu propagandy to nic w porównaniu czym karmi się dzieciaki w mtv i gazetach typu: bravo. Rozbuchana seksualność, przemoc, czasem też brak szacunku do starszych i religii.
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 5
bikej

W szeregu dyskusji i wymiany opinii na temat treści produkcji nie zamierzam brać udziału, ale podbijam - warto oglądać ze sceptycyzmem, ciężko nie zauważyć że konstrukcja filmu narzuca widzowi jego odbiór. Co nie zmienia faktu że budowanie w dzieciach tego typu żarliwości i emocji to dla nas doświadczenie egzotyczne i niełatwo pozostać wobec tego bezkrytycznym.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones