...o ile III możne jeszcze obejrzeć bez większego bólu, to IV jest zwyczajnym niszczeniem legendy. Żenada. Denna, wręcz idiotyczna fabuła (ożywienie Ripley... buahahaha). Od świetnego thrillera do typowego hollywood'zkiego "zbieracza pieniędzy". Szkoda czasu. Szkpda legendy...
Dokładnie. Pierwsze dwie to jest Obcy. Trójka jeszcze od biedy ujdzie, ale to już nie to samo, natomiast Obcy: Przebudzenie to chyba powinien się nazywać Obcy: Nieporozumienie. Chała totalna.
Jestem fanem tej sagii i prosze nie piepszyc, ze Alien - Resurrection to nieporozumienie. Sklonowanie Ripley to zajebisty pomysl by kontynuowac Obcego. To jest film s/f, a nie dokumentalny. Mnie zachwycila ta czesc tak jak i poprzednie...
Popieram... Pomysł z zklonowaniem Ripley jest dobry ALE- Jean Piernik Żulownik zrobił z tego komedie i to mnie dręczy. A co do trzeciej części, powinna zostać zaginiona bo z takim początkiem to film niektórym się nie podoba. { i woleli by jej nigdy nie zobaczyć }
To przykre ze tak wielu ludzi nie docenia wspanialego filmu jaim jest Obcy 3. Jak nie ma strzelania z karabinow to juz sie wam nie podoba? Wczujcie sie w klimat Obcego 3... nauczcie sie ogladac filmy.
Nauczyć się oglądać filmy ? Trzecia część jest dobra jako film ale jako część o obcym jest dla mnie najsłabsza. Jeśli chodzi o klimat to w dwójce jest niepowtażalny... a w czwórce (chyba jako jedyny człowiek na świecie) sądze ze jest to dobra część jak się w jej klimat wciągnie.
Nauczyc sie ogladac filmy - chodzi mi o docenianie umiejetnosci budowania klimatu, kreowania scen, dobierania muzyki itd, a nie ocenianie filmu po tym ile w nim oddano strzalow z karabinu.
Jeśli chodzi o mnie to tak oglądam filmy. Mało jest filmów tak dobrych jak Obcy2, Terminator2 czy Matrix1
Oczywiscie, ja nie przecze ze Obcy 2 to bardzo dobry film, ale nie podoba mi sie niedocenianie Obcego 3.
Ilosć oddawanych strzałów z karabinu? LoL... akurat w Obcym III jest ich najwięcej... Jest to najbardziej zamerykanizowana, i "zakcjowana" część obcego. Brak tu nastroju z jaedynki, poczuciza zagrożenia etc.. Obcy 3 jest filmem marnym niszczącym tą wspaniałą serię...
najwiecej starzlow w trojce? brak nastroju i poczucia zagrozenia w trojce? trojka zamerykanizowana i zakcjowana? ROTFL czlowieku :D
moze obejrzyj jeszcze raz sage obcego i przypomnij sobie ktora czesc jest ktora zebys nie wypisywal na przyszlosc takich bzdur
Pomyliło mu się z dwójką.
Pozatym w fabule nie ma nic do doceniania. Jakby Hicks i Newt Zginęli później to byłby lepszy film. Jak widzisz bez tych dwóch postaci nie byłoby dwójki. A więc myślę, że trójki nie powinno być - czyli obcy powinien kończyć się na dwóch pierwszych częściach.
Wiem ze widz na poczatku jest zdziwiony, widzac ze usmiercono Hicksa i Newt na samym poczatku, ale zastanow sie jak by wygladala seria, gdyby ich nie usmiercono. Kosmiczna rodzinka walczy z Obcym? Tatus, mamusia i mala dziewczynka? To by sie totalnie klocilo z klimatem filmu, ktorego mrocznosc wyplywa miedzy innymi z faktu ze Ripley jest zawsze zagubiona i sama. Usmiercenie tych dwoch bohaterow bylo nieuniknione dla stworzenia filmu o takim klimacie jaki ma Obcy 3. Obcy 3 to nie jest pieprzone Starship Troopers, to nie jest strzelanina ani film akcji. To nie jest film na zasadzie "zabili go i uciekl". To jest film o polowaniu na czlowieka, film ktorego klimat tworza mroczne korytarze i szyby wentylacyjne. Czlowiek w tym filmie ma byc slaby, ma byc zdany na siebie, na swoja inteligencje i wole przetrwania a nie na arsenal wojskowy. Mysle ze osoby ktore tak negatywnie oceniaja trojke w ogole nie rozumieja prawdziwego klimatu Obcego.
Już na każdym forum każdej części coś tam napisałem, więc nie będę się rozpisywał raz enty. Napiszę w skrócie:
Alien (1979) - Majstersztyk horroru, legenda science-fiction. Doskonałe napięcie. Do dziś niedościgniony wzór jeśli chodzi o kino sci-fi, a także horror. Wlaściwie rewolucja jeśli chodzi o ten gatunek. Pierwszy poważny film sci-fi, a co ważne - straszny. Moja ocena: 10/10
Aliens (1986) - Tutaj mamy zupełnie odmienny klimat co oceniam na plus. Część niezwykle przełomowa i pomysłowa. Gry komputerowe czy inne bajery były bardziej wzorowane na tej części niż pierwszej. mimo, że nie mamy już tutaj horroru, to wciąż mamy napięcie. Jedynka jest niedoścignionym przedstawicielem horroru, dwójka z kolei przoduje jeśli chodzi o kino akcji. 100% emocji. Moja ocena: 10/10
Alien 3 (1992) - Bardzo ciekawy film pod względem fabularnym, niezły pomysł i ogólna koncepcja. Niestety gorzej z wykonaniem. Aż dziw bierze, że zabrał się za to ktoś kto potem zachwycił mnie każdym następnym swoim filmem, chodzi oczywiście o Finchera. Gorsze niż w poprzednich częściach efekty specjalne, pomimo wyższego budżetu. Brakuje też świetnej muzyki co charakteryzowało wcześniejsze części (Goldsmith i Horner!) Jednak ciekawa fabuła, powrót do koncepcji jedynki i gra aktorska Weaver ratują ten projekt. Mogło być znacznie lepiej, ale źle nie jest. Moja ocena: 7/10. Za ciekawe zakończenie moze i nawet 7+/10.
Alien - Resurrection (1997) - Tym razem postawiono na efekty spejcalne i owszem te są dopracowane, ale niestety tym razem po raz pierwszy fabuła nieco kuleje. Choć pomysł z przywróceniem do życia Ripley wcześniej mógł wydawać się absurdalny, to scenarzyści popisali się swoją pomysłowością. Jednak mimo kilku swietnych scen (podwodna ucieczka przed Obcymi, człowiek zmutowany z obcym każe Ripley sie zabić itp.) to jednak filmowi temu czegoś brakuje. Nie ma napięcia, nie ma też właściwie nic nowego. Sigourney Weaver właściwie nie miała zbyt wielkiego pola do popisu. Film ten jest także za krótki. Właściwie można było to rpzedłużyć o jakieś 30min. i doprawić jakąś ciekawą akcją i zdecydowanie bardziejd opracować fabułę. Ja jednak nie uważam, ze jest to produkcja nieudana. Jest to produkcja w miarę dobra, którą mogę oglądac bez usypiania przed ekranem. Jednak część ta jest chyba najsłabsza. Moja ocena: 6+/10, ewentualnie 7/10
Jak zwykle gdzie dwóch polaków tam trzydzieści trzy opinie a każda słuszniejsza od poprzedniej . Niektórzy na tym forum posiedli niedostępną dla innych tajemną umiejętność "oglądania filmów", inni są takimi znawcami jakby conajmniej sami wymyślili obcego. A ja powiem tak : ... o ile III można obejrzeć bez większego bólu , to IV też można obejrzeć bez łykania apapu. Siłą tej sagi jest to że każdy reżyser zrobił swoją częćś po swojemu nie oglądając się na poprzedników. Każda ma swój specyficzny klimat i na każdą trzeba mieć inny humor do oglądania. I takie pieprzenie "szkoda legendy" ,"szkoda czasu" i ciągłe narzekanie na wszystko -oczy mi więdną od czytania tych postów uhhhhh ...szkoda słów...
Nie wszystko musi być jednakowo zajebiste . A swoją drogą nie rozumiem tego marudzenia na 4część Obcego - nie padł tu żaden konkretny argument przeciwko. W większości wypadków wydaje mi się to zwykłym konformizmem. Mnie się Obcy-przebudzenie bardzo podobał : Jeunet odważył się potraktować temat ze znanym sobie przymrużeniem oka i może dlatego film spotkał się z krytyką ludzi którzy chyba za bardzo biorą na serio całą zabawę zawaną "Obcy".
Obcy to Obcy, a nie komedia - musi więc być potraktowany z pewną dozą "powagi". Widzę, że nie możesz pojąć prostego faktu - O4 jest słaby z powodu słabej fabuły!!! Wszystko!!! Pomińmy fakt 'zamerykanizowania' i 'zakcjowania' filmu, gdyż to zależy już od gustów - kto co lubi....... mnie np. to nie odpowiada no ale ktoś może być zadowolny z tej zmiany...
Ja was kompletnie nie rozumiem. To chyba oczywiste ze cz. IV jest najlepsza. Inne są nudnawe, a na I mozna zasnac. IV ma najlepsze efekty(co dla was jest oczywiscie plugastwem, grzechem smiertel;nym- wszystko trzeba robic ręcznie!, a ja umiem docenic dobre efekty specjalne), świetną fabułe(najlepsza w tej serii), no i obsada tesh bardzo dobra. Ogólnie wciąga i az sie czlowiek dziwi, ze ta I to ta sama seria.Niebo i ziemia!
To co moge powiedzieć napewno o czwórce to to że jest poprostu rzeźnią ze szczątkową fabułą(nie wiem co jest w niej takiego fascynującego)Fajnie sie ogląda ale na tym sie kończy.Od filmu z serii obcy wymagało sie zawsze żeby trzymały w napięciu do ostatniej chwili, a ciarki po plecach chodziły w tą i z powrotem.Tu jest zaś fajna strzelaninka której radoche można mieć głównie z flaków walającychn sie na różne fajne sposoby.Obcy w poprzednich częściach wydawał sie mocniejszy groźniejszy przez co zawsze widz siedział w ciągłym niepokoju
Podpisuję się wszystkimi czterema kończynami! Na tym właśnie polega uroda tetralogii o Paskudach że każda jej część ma swój własny klimat i własne smaczki. Obcego IV bardzo lubię i mam tylko jedno zastrzeżenie: Paskuda zjadła Mike'a Wincotta stanowczo za wcześnie!
Aczkolwiek rozumiem że gdyby Michael występował dłużej to buchnąłby Ripley cały show, jak amen w pacierzu ;)