Wiem, to uogólnienie, w które z rozkoszą zacietrzewienia wpadają moi rodacy. Nie mogłem sobie jednak odmówić tej frajdy, gdy byle wiadomość, że Polak coś tam niegodziwego zrobił mikrocefale podchwytują jako narodową klęskę. Bracia nie boją się pokazać, że mają wśród rodaków hieny, rasistów itp. Spokojny tok narracji tylko pogłębia dyskomfort oglądania tego obrazu. Wbrew opinii wielu użytkowników forum uważam, że zakończenie jest sensowne.