Lata II wojny światowej. Na polecenie Hitlera naziści grabią największe dzieła sztuki, wśród nich arcydzieła Michała Anioła i Leonarda da Vinci. Dekretem prezydenta Stanów Zjednoczonych kilku skromnych historyków musi przekształcić się w grupę agentów do zadań specjalnych i na własną rękę odnaleźć i ocalić zrabowane skarby kultury. Porzucają wszystko, czym do tej pory żyli i trafiają w wir działań wojennych.
Wzruszyłem się jak Amerykański chłopiec oddaje biednym Żydom ich obrazek. Za scenariusz pewnie Żydzi będą chcieli dać Oscara. Rzeczywistość raczej taka różowa nie była :) i amerykańscy chłopcy zbierali sobie takie fanty na emeryturę jeśli tylko mogli....
Oplułem też ekran ze śmiechu kiedy radziecki oficer uśmiechnął...
To byli naziści! A naziści to tacy kosmici, którzy pojawili się na Ziemi w latach 1393-1945.
I to właśnie nazi-ufo wywiozło gdzieś skradzione skarby. Niemcy są OK. Oczywiście Niemcy z ruchu oporu, a było ich sześciu. Taka sytuacja...
Może i obsada dobry może i pomysł dobry.
Ale wykonanie nie wyszło. Zanudziłem się i oglądałem go na dwie raty. Czegoś tu brakuje, iskry,
może więcej akcji, sam nie wiem i szczerze nie chce wiedzieć. bo już o nim zapomniałem. Ja
naprawde lubię filmy wojenne z dobrym i ciekawym scenariuszem.
Na plus obsada i...
....oglądam film a tu niespodzianka! W jednej ze scen, gdy SS pali składowisko dzieł sztuki, wykorzystano Portret Młodzieńca, zrabowany w Krakowie przez nazistów, do tej pory nie odnaleziony, najcenniejsze "zaginione dzieło" w nowożytnej historii Polski. Czy ktoś jeszcze to zauważył???