Mnie z kolei od razu gdy zaczęli kombinować jak dostać się na pokład, przyszedł taki pomysł że po prostu jedna z kobiet weszła by na barki któregoś z gości i w ten sposób bez problemu złapała by się krawędzi łodzi i potem weszła na pokład, oczywiście facet który by ją podsadzał na barkach musiałby mocno pedałować nogami aby utrzymać ją i siebie na powierzchni, w razie czego przecież pozostałe osoby mogły by go podeprzeć rękami i również mocno pedałować nogami a wtedy dziewczyna na spokojnie by weszła przez jego barki na pokład i tyle... (Już nie mówiąc że było by to jeszcze prostsze gdyby ubrał kamizelkę ratunkową)
podtopiła by go i nadal brakoawałoby zeby chwycić do tego musiała by sie podciagnac co nie jest takie proste dla kobiet.
Ciagle tu wszyscy pisza o wyrzuceniu do gory albo wspieciu sie po kims ludzie wy nigdy w wodzie nie byliscie nawet scenka była jak sie blondynka histeryczka złapała za ta w kamizelce to ją podtopiła...odrazu