Bardzo dobra ekranizacja bardzo dobrej książki. Temat niestety nadal na czasie i nie zapowiada się
na zmiany - hiv to okropny wirus. Chciałabym tu podkreślić genialną grę aktorską. Panowie spisali
się na medal, nie łatwo tak dobrze zagrać w tak kontrowersyjnych scenach. Bo, nie oszukujmy się,
sceny seksu i uczuć między mężczyznami jeszcze długo w naszym społeczeństwie będą scenami
odważnymi. Ale takie życie było, jest i będzie. Wzruszający motyw miłości i walki o człowieka,
kimkolwiek on jest. Dałam tak wysoką ocenę żeby ten film wyróżnić, bo jest niewątpliwie wyjątkowy. Dziwię
się że tak niewiele o nim słyszałam, skoro wszędzie promuje się badziewie.
Mój tata mawiał, że pieniądze szczęścia nie dają, ale bardzo ułatwiają życia :) Pewnie o tym szczęściu i kasie musiałby coś powiedzieć ktoś, kto był nieszczęśliwy, a nagle stał się bogaty. Kiedyś z przyczyn niezależnych musiałam przez rok chodzić do szkoły, gdzie uczęszczały dzieci bogatych i bardzo bogatych rodziców. Ci zamożni i bogaci byli ok, ale dzieciaki z tych najbogatszych rodzin nie były szczęśliwe, to widziałam nawet ja, w wieku lat 12. Oczywiście, że można to zwalić na to, że im się w głowach poprzewracało, ale to było 30 lat temu, inne czasy były, nawet bogate dzieci nie były tak zblazowane. Ale każde z nich było jakoś poszkodowane - a to opiekunek siedemnaście, ale rodziców widywał na zdjęciach, a to dziewczynka, która bez przerwy przychodziła po upadku ze schodów, trafił się nawet 12letni analfabeta. Więc jest szansa, że pieniądze jednak szczęścia nie mają. Najlepiej to mieć wystarczająco :)
Twój tata do brze gadał :) też tak uważam, ale również to zależy od punktu w jakim się człowiek znajduje.Gdy człowiek nie ma się z kim dzielić bo jest samotny a ma kupę kasy, to wtedy pieniądze szczęścia mu nie dadzą chyba że to jakiś wyjątkowy próżniak.A gdy się ma dzieci i rodzinę sytuacja się zmienia bo wtedy jest dla kogo posiadać pieniądze.To kobiety uszczęśliwiają mężczyzn a mężczyźni kobiety chyba :p, w końcu rasa ludzka została przystosowania do życia w parach, samotność byt doskwiera.No ale wiadomo że gdy ma się pieniądze zawsze znajdą się i przyjaciele i kobiety, lecz wtedy wiadomą rzeczą jest dlaczego.Osobiście cieszę się że chodziłem do normalnej szkoły, a nie takiej pełnej bogatych dzieci które na wszystkich patrzą z góry, a zamiast mózgów mają pieniądze w głowie.Podobno pieniądze zmieniają człowieka coś w tym musi być.
Nie wiem czy nie odbierasz źle bogatych dzieciaków. Mówisz raczej o nowobogackich dzieciakach. Ci, którzy są z bardzo bogatych rodzin od pokoleń (bardzo i to w standardach brytyjskich) niespecjalnie zadzierają cokolwiek. One są bardziej podobne do Marii Antoniny - "jak nie mają chleba, niech jedzą ciastka" i to nie jest z ich strony złośliwość, z jej strony też raczej nie było. Przez całe swoje życie chodziłam do prywatnych szkół, bo innych nie było :) Znaczy były publiczne, ale nie dla mnie, nie przyjęliby mnie do nich - inny system edukacji. I jeżeli jakiś gówniarz patrzył na innych z góry, to można się było założyć, że tata za młodu zbierał z ojcem złom, ale się dorobił i teraz swojemu dzieciakowi kasą wynagradza swój brak nim zainteresowania. Te szkoły były normalne :) Ta, do której chodziłam rok, fakt była dla finansowej elity, ale tak się złożyło, że tata mój w ostatniej chwili zmienił miasto zatrudnienia i nie było już dla mnie szkoły "normalnej" :) Nigdy mi niczego nie brakowało, było zawsze ok, ale przy tych bardzo bogatych dzieciakach byłam jak średnio uboga krewna. Niemniej nigdy nikt nie dał mi tego odczuć. Oni nie zastanawiali się nad moim stanem posiadania, ten temat nie istniał. Tylko mundurek był wypasiony i idiotyczny :D
Co do par... To skomplikowane :) Niemniej uważam jednak, że w dzisiejszych czasach każdy powinien być samodzielny i samowystarczalny. Kiedyś był trochę inny porządek świata, niekoniecznie go pochwalam, ale było wszystko ustalone - klasy społeczne, role płci itd. Teraz całe szczęście wypracowaliśmy sobie brak takich podziałów (przynajmniej w pewnym zakresie), ale efekt jest taki, że jak wyżej wszyscy powinniśmy móc przetrwać pojedynczo, ewentualnie z dzieciakami. Nie każdy oczywiście może to zrobić, ale każdy powinien próbować :) Bardzo lubię być w parze, ale gdyby para się rozwiązała, każde z nas żyje daje - przynajmniej pod względem materialnym, bez tragedii.
Jesteśmy całkowicie z innych sfer ja nie mam bogatej rodziny i nigdy nie będę miał, jestem normalnym facetem który uczęszczał do normalnych szkół i który wykonuje normalną pracę.A tacy ludzie jak ja mają zupełnie inne spostrzeżenia odnośnie osób ze szkół prywatnych i ich arcy bogatych rodzin,tak samo jak inaczej na to będzie patrzeć osoba która na własnej skórze tego doświadczyła, jak szkolą prywatna.Klasa średnia zawsze będzie patrzeć inaczej na klasę wyższą i na odwrót, tak to już jest.Nie spotkałem w życiu wielu na prawdę bogatych ludzi, ale z tych co spotkałem i mieli dzieci to równiutkie 100% ich dzieci było rozpieszczone i bez kultury oraz szacunku do innych są wyjątki ? możliwe ale nic mi o nich nie wiadomo, chyba że z filmów :p.Co to związków nawet z pozorów bardzo silny związek, może nie wytrzymać drobnej urazy.U części ludzi znaczna ilość kłótni jest na tle funduszy więc dostateczna ilość pieniędzy zapewnia spokój dusza w pewnym stopinu.W życiu można być jedynie pewnym śmierci, w jakimś Amerykańskim filmie usłyszałem że śmierci i podatków ale to jedna z największych głupot jakie w życiu słyszałem :p.A jeszcze na temat mundurków nie wiem jak u ciebie one wyglądały, bo u mnie w szkole nie mieliśmy:p ale jeżeli sugerując się filmami to takie mundurki są podniecające :) więc nie wiem czemu ludzie się dziwią że 15-sto latka zachodzi w ciąże, skoro takie mundurki działają mocna na wyobraźnie nastolatków :D.
Nie jesteśmy z innych sfer, tylko z innych światów troszkę :) Bardzo nawet :) W Polsce na przykład nie istnieje klasa średnia. Są bogaci i biedni i tyle, nie ma więcej. Klasa średnia np. w Anglii to ludzie, którzy w ogromnym uproszeniu zarabiają tyle, że na wszystkie potrzeby, łącznie z tymi powiedzmy, że zbędnymi, ale przyjemnymi, wydają połowę tego, co zarabiają. Zazwyczaj klasa średnia mieszka w dużych dobrze zrobionych domach, ale nie rezydencjach, albo w dużych mieszkaniach, ale nie apartamentach. Zresztą te ich chałupy co prawda są na kredyt, ale średnioklasowiec, będąc w średnim wieku ma tyle oszczędności, żeby w razie czego ten kredyt spłacić. Dwa relatywnie nowe samochody, dzieci w prywatnych szkołach, ale nie tych najdroższych i takie tam, sprzątaczka, wakacje dwa razy do roku. Wygodne życie, ale do milionerów im daleko. I z czegoś takiego pochodzę :) Klasa średnia to pewnie jakaś 1/5 całego społeczeństwa. Szkoły prywatne to po prostu szkoły, za które rodzice muszą płacić. W Anglii jest bardzo dużo takich szkół i nie są kojarzone z bogatymi obywatelami, no może z zamożnymi, ale to nie jest to samo co w Polsce:) Są oczywiście szkoły bardzo drogie, gdzie uczą się dzieci bogaczy, a opłaty za semestr to myślę zaczynają się od 20 tys. funtów za semestr. Albo lepiej. W takich zwykłym waha się to między 1200 a 4000 funtów. Uczniowie szkół prywatnych nie nadymają się z tego powodu, w Polsce jest z tym problem. Moje dzieci na przykład chodziły do prywatnej szkoły tam i tu, zamiennie. Do gimnazjum polskiego prywatnego już iść nie chcieli. Mieli dość tego, o czym mówisz. Poszli do państwowego, potem do liceum i byli szczęśliwi. W Anglii nie było tego problemu. Ale. Moje bachorki tego problemu nie miały. Jednak dzieciaki mojego szwagra, które też chodziły do państwowej szkoły w małej podwarszawskiej miejscowości, nie miały problemów z tym, że mieli dwóch ojców, ale z tym, że mieszkali w nowym domu i byli odwożeni do szkoły dobrymi samochodami. Normalnie byli mobbingowani za to. Więc jak widzisz na dwoje babka wróżyła :) Sam się troszkę ofuczyłeś, że jesteśmy z innych sfer :P Chociaż mi to nawet do głowy nie przyszło :)
Mundurki były owszem jak w filmach. Krótka plisowana spódniczka i marynarka albo sweterek. Nie tak krótkie i nie tak wydekoltowane jak w filmach, ale zgrabne :) Ale nie winiłabym mundurków za ciąże 15latek :) Na wyobraźnię nastolatków działa wszystko, nawet worek jutowy, bo są nastolatkami :D
W sumie to racja w Polsce nie ma klasy średniej :d śmieszne ale prawdziwe.właśnie dużo ludzi już mi mówiło że w Anglii w Londynie najbiedniejsza dzielnica, nie pamiętam jak ona tam jest na poziomie bogatszych dzielnic w Polsce, Skoro każdy mówi to samo więc coś w tym faktycznie musi być, jak się słucha tego jak tam jest dobrze w porównaniu do Polski to człowiek się zastanawia, co ja jeszcze tutaj robię ? :p.Tam domy są brane na kredyt wiesz co mnie w tym śmieszy ? dobrze jest to zauważalne w Amerykańskich serialach.Jakaś tam rodzinka ma ładny piętrowy dom wiodą niby cudowne życie, ale gdy idą do łózka śpią w skarpetkach :d kredytu na ogrzewanie nie starczyło ? :p no chyba że w stanach ludzie tak po prostu sypiają.20 tyś za semestr oO no to ładnie w Polsce nie ma aż tylu zamożnych ludzi by budować tyle prywatnych szkół co w Anglii, zwłaszcza jak sama wspomniałaś tam klasa średnia może sobie na to pozwolić i prowadzić dostojne życie :).W Polsce tego nie widać na co dzień dlatego dzieciaczki z bogatszych rodzin są puste i próżne u was jest to na początku dziennym.Dzieciaki twojego szwagra natrafiły na czystą zawiść tutaj dyskryminacja jest na początku dziennym bez względu na którym ze szczebli się znajduje, i to jest właśnie kolejny i do bardzo duży problem tego kraju.Nie to nie tak po prostu wyraziłem swoje sugestywne zdanie z mojego punktu widzenia który jak wiesz jest nieco inny :) ale jestem empatą więc rozumiem twój punkt widzenia :).Wiem że na nastolatków działa wszystko , i teraz mają powszechny dostęp do internetu aby się odstresować :p. Ale taki mundurek na prawdę działa jak płachta na byka nie zrozumiesz tego bo jesteś kobietą, ale zapytaj np swojego męża czy tak nie jest :D mundurek szkolny jest wielkim afrodyzjakiem dla faceta, zwłaszcza młodego i napalonego.W sumie to dzisiejsze nastolatki ,na tyle skąpo się ubierają że mundurek już tak może nie działa jak kiedyś :D
Nie wiem, którą dzielnicę mieli na myśli, zakładam, że wschodnią, ale nie jest tak źle :) Stary Mokotów, Stara Ochota to piękne miejsca i nie umywają się do East Endu. Emigranci często podkreślają zalety swojego nowego domu, żeby ludzie im zazdrościli, chyba :D Ale prawda jest taka, że w Londynie są też brzydkie blokowiska i dzielnice małych upchanych paskudnych domków. Centrum Londynu jest znacznie bardziej dostojne niż centrum Warszawy, ale też Londyn nie był tak zniszczony w czasie wojny i nie był pod panowaniem idiotów i prymitywów przez następne 50 lat. Nie wiem o co chodzi ze skarpetkami :D Jako żywo nigdy w nich nie spałam i nie było problemów z ogrzewaniem :) Ale poważnie, to rzadko który Anglik weźmie kredyt na 30 lat, którego rata stanowi 80% jego dochodu... W Polsce mam znajomych, którzy mają niezłe jak na Polskę dochody, razem mają ok. 30 tysięcy miesięcznie i kupili dom, za który rata na 30 lat wynosi 25 tysięcy. Po co?? Za 1/3 tej ceny kupiliby piękny dom, tylko nie w centrum Wilanowa, a np. na Bielanach albo Bemowie.
Opowieści mojego szwagra i jego partnera o małej polskiej społeczności (podwarszawskiej, żadna to wieś), to jest temat na książkę. Rzeczony partner jest lekarzem i pracował w tamtejszym ośrodku zdrowia. Moim zdecydowanym ulubieńcem jest pan, który przyszedł, powiedział, że jest bardzo chory, ale pan doktor będzie go mógł dotknąć jak przestanie być pedałem i poważnie na to czekał, usiadł i spodziewał siedeklaracji. Drugi mój faworyt z 10 razy podczas badania oświadczył, że boi się, żeby doktor się nie podniecił na jego widok. Podobno gość był dość młody, około 30stki i wyjątkowo obleśny - tłusty, blady, spocony, z kępkami włosów w najmniej odpowiednich miejscach, łysawy i kurdupel. Dzieci prześladowane o dziwo w szkole nie były, z powodu dwóch ojców, chociaż pani starszego ich syna usiłowała przenieść do klasy integracyjnej. Na pytanie dlaczego, skoro do takich klas chodzą dzieci aspołeczne, nie radzące sobie z nauką, pani odpowiedziała, że tam też chodzą dzieci upośledzone, a on jest upośledzony sytuacją rodzinną :/ No i był problem z pieniędzmi. Oprócz nich było jeszcze kilkoro dzieci z domów zamożnych i wszystkie były mobbingowane przez kolegów - takie tam typu, że mogą grać z nimi w piłkę jak zapłacą... Paskudne.
Przerażasz mnie z tymi mundurkami :) Za dużo się mangi naoglądałeś czy coś :D I nie, mojego męża nie kręcą mundurki, weź daj spokój, nasza córka całe życie w takich mundurkach latała, brrr, no przestań :) To tylko spódniczka i marynarka, taka sama jak inne, tylko zunifikowana... To co te dziewczynki mają nosić? Worki i kwef? Rozumiem, że faceta może rajcować jego partnerka, DOROSŁA, jeżeli jest zgrabna w plisowanej krótkiej spódniczce i podkolanówkach, ale chłopcy w szkołach prywatnych oglądają te stroje od wczesnego dzieciństwa... To trochę mało, żeby dziecko zmajstrować :D Tym bardziej, że w angielskich szkołach prywatnych jest duży nacisk na edukację seksualną :)
Też nie wiem którą dzielnice mieli na myśli, koleżanka mi mówiła że jej kolega mieszka w najbiedniejszej części Londynu która jest ładniejsza od Łodzi w której mieszka, ogólnie Łódź nie jest zbyt ładnym miastem jedna wielka fabryka pełna zaniedbanych bram,ale piotrkowska jest wizytówka i na jej podstawie to stwierdziła.To ten koleś był jakimś homofobem :d a poza tym skąd wiedział że lekarz to pedał ? a na tą nauczycielkę powinny złożyć skargę za dyskryminację :(. Ludzie uprzedzenie do czegoś bywają bez serca i zrozumienia dla innych, chorzy ludzie jacyś, nie wiem ale ja bym tak nie mógł postepować.Zgadłaś czytam mangę i oglądam anime od lat :D ale nie dlatego sądzę że mundurki to bodziec seksualny.Ciężko to wytłumaczyć kobiecie :D.
A to może Łódź... Nigdy tam nie byłam, chociaż to chyba wstyd.
Dużo kolesi w Polsce jest homofobami. Żeby nie było nieporozumień, na całym świecie są homofoby, ale tylko w Polsce są z tego dumni i im się to pieprzy z patriotyzmem. Zresztą za homofobią idzie tysiąc innych, generalnie dla Polaków każdy, kto się od nich różni czymkolwiek, sposobem bycia czy ubierania też, jest najgorszym na świecie zaprzańcem.
Skąd wiedzieli? W małych społecznościach wszyscy o wszystkim wiedzą. Skoro wprowadza się dwóch facetów, z czego jeden jest lekarzem w miejscowej przychodni, a więc wszyscy go prędzej czy później poznają, mieszkają razem, robią zakupy, dzieci do obydwu mówią tato (oni się poznali, kiedy jeden syn miał 3 miesiące, a drugi półtora roku i jakoś tak wyszło), to nawet jakby byli braćmi, to i tak wszyscy będą uważali ich za gejów :D
Nie muszę być facetem, żeby rozumieć, że różnym ludziom się różne rzeczy podobają :) Weźmy film, o którym to forum jest - masz głównych bohaterów - to Bomer jest uważany za tego ultra przystojnego :) Względnie Kitsch (to ten, który grał Bruce'a). A mnie się znacznie bardziej podoba Ruffalo, o czym już miałam dłuuuugą dyskusję z moją przyjaciółką :) Więc de gustibus itd. Ale. Fascynacja mundurkami oznacza w zasadzie fascynację młodziutkimi dziewczynkami... Uwierz mi, proszę, jestem w 100% przekonana, że nie wszystkim facetom podobają się nastolatki, ba, obstawiam, że więcej jest takich, którzy wolą dorosłe kobiety :) Nawet niech większość woli młode, ale dorosłe. Mundurki to dzieci. Poza tym, jest jeszcze taka historia, że np. w naszej rodzinie wszyscy kojarzymy mundurki ze szkołą, od 6. roku życia :) Wszyscy w takich chodziliśmy, nasze dzieci w takich chodziły. Rozumiesz chyba, że ciężko spodziewać, się że w takiej sytuacji mój mąż albo syn będzie się zachwycał dziewczyną w mundurku. Kiedy obaj byli nastolatkami, taka w obcisłych jeansach i t-shircie była znacznie bardziej podniecająca :) Bo tych w mundurkach mieli na co dzień do wypasu, grubych, chudych, niskich i wysokich :D
Super te wasze pogaduchy, przeczytałam z takim zainteresowaniem jak czyta sie dobrą książkę :D! Powinniście to wydać ;)
He :) Dzięki, ale jakoś nie widzę wydawcy wynurzeń starszej pani z patologicznej wędrującej rodziny i młodego wielbiciela panienek w mundurkach :D
Wybacz że nie odpisywałem ale nie miałem jak,teraz są mistrzostwa świata więc ciągle chodzę z wielkimi emocjami :) bacznie oglądając każdy jeden mecz teraz są dwa dni przerwy więc mam trochę więcej czasu. Wracając do tematu, nie ma czego żałować jeżeli się nie było nigdy w Łodzi mimo że jest to drugie pod względem wielkości miasto Polski, jest bardzo przykre szare i brzydkie.Ładna jest tylko ul.Piotrkowska ponieważ jest najdłuższą ulica w europie z tego co pamiętam, ale w Anglii a nawet w innych miastach w Polsce jest znacznie ładniej.Polska jest spaczonym krajem i zdezelowanym, ludzie maja tutaj zacofane pojęcie o wszystkim i masz racje osoba która się chodź trochę różni od reszty społeczeństwa, jest spychana na bok, a że większości ludzi zależy na tym co inni o nich myślą, te osoby chcą czy nie i tak się podporządkowują innym.
Moim skromnym zdaniem każdy ma prawdo zaznać szczęścia, bez względu na to co mu to szczęści daję jeżeli jest to jeżeli jest to związek z innym facetem to już tylko i wyłącznie ich sprawa, dzisiaj ludzie za bardzo interesują się innymi, i coraz łatwiej jest im ich oceniać,
pomimo że sami zazwyczaj nie są w ogóle lepsi, bo to właśnie taki sort człowieka jest jednym z tych najgorszych.Z tymi mundurkami w zasadzie chodzi ogólnie o płeć żeńską dorosła kobieta, odziana w mundurek szkolny bardziej będzie przyciągać spojrzenia mężczyzn, niż jeżeli będzie ubrana normalnie :). i Tak nie dla wszystkich facetów ale z pewnością dla na prawdę licznej rzeszy :d Studentki też mają mundurki a przecież już są dorosłe "p.A jeszcze co do takich krajów jak Polska gdy tutaj po ulicy idzie czarnoskóry obywatel :d ludzie się na niego gapią, gdy koleś ma irokeza to samo a to przecież tylko fryzura i jest czysto normalnie ubrany, ale ona już wystarczy by być osądzonym, wiem po sobie :D.
Spoko :) Generalnie nie przepadam za piłką nożna i u mnie w domu nikt jej nigdy oglądał, choć akurat na tym punkcie mój kraj ma delikatnie mówiąc fioła :)
Widziałam w życiu 3 miasta, które bez mrugnięcia okiem nazwę najładniejszymi na świecie, ale obawiam się, że to z sentymentu, a nie faktycznej urody. To jest Londyn, Cardiff i San Francisco. Ale każde z nich ma części szare, smutne, nudne i brzydkie. Powiem nawet obiektywnie, że większa część wszystkich tych miast to ponuractwo i zły gust. Pamiętaj, że duże polskie miasta, a zwłaszcza te robotnicze przez ponad pół wieku zarządzane były przez wiejskich prymitywów, którzy poza pługiem nie widzieli wiele wcześniej. Jest taka scena w Poszukiwany poszukiwana - "Ten blok postawimy tu." "Ale tu jest jezioro." "Aha, no to jezioro damy tu". To pewnie niedokładny cytat, ale sens oddaje :) i takie wynalazki miały znaczny wpływ na wygląd Polski w ciągu tak długiego czasu!
Problem jest w tym, że w Polsce nie tylko spychają na bok, to by było do ogarnięcia. Ale tutaj się bije za inność, dosłownie albo w przenośni. Zadręczą każdego, kto z szarego szeregu wyjdzie.
Studentki w mundurkach? A to ja z kolei nie widziałam :P Większość angielskich uczelni ma swoje "stroje firmowe", ale na co dzień nikt w nich nie chodzi... Poza tym, to nie mundurek, tylko bluza, kurtka czy sweter...
Hmmm, zapewne gdzieś w domu mojej mamy wiszą moje stare mundurki z różnych szkół... Ale jakoś nie wydaje mi się, żebym w któryś wlazła :D Chociaż jakoś specjalnie obcisłe to nie było. A właśnie, po zastanowieniu to ja chyba wiem skąd "casus" mundurków u ciebie :D Striptiserki, bohaterki mangi i filmów i tego typu wynalazki te mundurki mają składające się ze spódniczek ledwo zasłaniających tyłek i obcisłych bluzeczek lub marynarek, króciutkich i z gigantycznymi dekoltami :) Prawdziwe mundurki dla dziewczynek to spódniczka ledwo przed kolano i zabudowana marynarka albo sweter,do tego biała koszula, często też krawat pod szyję. Zwykły ciuch. Gdyby dziewczyna do szkoły założyła takie coś, co zapewne sobie wyobrażasz, wyleciałaby do przebrania się :D
Anglia to wspaniały kraj a właśnie jak dla mnie, najpiękniejsze w nim jest że to jeden wielki piłkarski kraj,Anglia już odpadła ale jak jeszcze grali pewnie atmosfera na ulicach była aż namacalna :) kiedyś mam zamiar przyjechać i pójść na jeden z meczy. Ale ty nie lubisz piłki nożnej więc co ci będę gadał :p.
Londyn faktycznie jest piękny, niestety na żywo jeszcze nie miałem okazji go zobaczyć :p , ale jedno wiem że to miasto do którego w przyszłości chciałbym pojechać, uwielbiam całą Anglię oraz tamtejsze poczucie humoru :) dużo ludzi go nie rozumie.
San Francisco to miasto homoseksualistów, skoro mówisz że jest piękne pewnie tak musi być ale nie lubię USA i tam bym nie chciał pojechać :p.Jest wiele pięknych miast na świecie, ale chyba żadne nie jest w 100% piękne ponieważ muszą znaleźć się w nim biedniejsze dzielnice. Kiedyś oglądałem jakiś tam film dokumentalny, niestety nazwy teraz nie pamiętam, ale było mówione w nim że w Vancouver w Kanadzie znajduje się najbogatsza dzielnica na świecie oraz najbiedniejsza czy jedna z najbiedniejszych, więc nie wszystko jest tam takie piękne :).Dobra niech będzie naoglądałem się różnych anime oraz naczytałem mang w których młode Azjatki, noszą bardzo skromne wdzianka i teraz, mnie rajcują mundurki szkolne :D te filmy mi namieszały :d a we filmach właśnie są takie jakie opisałaś, na żywo nie widziałem nigdy żadnego mundurku, w szkołach do jakich chodziłem nie było takich rzeczy, może to i lepiej :p a może szkoda któż to wie.
Co do miast świata widzę że trochę zwiedziłaś już :) ale pewnie masz jakieś jeszcze miejsca do których chciałabyś pojechać a jeszcze tam nie byłaś ?
Anglia jest najlepsza na świecie. Mogę co prawda wypowiedzieć się tylko jako tambylec, ale mimo wszystko mam sporo rozeznania jeżeli chodzi o różne narody i nigdzie poza Anglią nie spotkałam się z taką otwartością ludzi, tolerancją, radością życia jak tam. Walia byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie to, że jest troszkę zbyt konserwatywna jak dla mnie. Londyn ma niezapomniany klimat. Ciężko to opisać, ciężko opowiedzieć, MUSISZ kiedyś tam pojechać. Tym bardziej, że teraz to proste, trzy godziny tanimi liniami, low budget hotel i już :) W razie, gdybyś się zasłaniał brakiem kasy :D Zwiedzanie jest drogie, ale nie musisz wchodzić do Tower, żeby poczuć wieki jakie tam siedzą, wystarczy, że siądziesz sobie na trawie przed bramą główną albo nad wodną bramą. Zresztą wystarczy, że polatasz ulicami. Chyba muszę jechać do Londynu, bo zaczęłam tęsknić:)
Wiem, że SanFran ma opinię miasta homoseksualistów, ale nie wiem dlaczego. Nie ma ich chyba tam więcej niż np. w Nowym Jorku... Mogę się oczywiście mylić, ale tak mi się wydaje. Jest szansa, że tam się odbyła pierwsza gay pride, ale nie jestem tego pewna.
Owszem, w każdym mieście są biedne dzielnice i w każdym wyglądają fatalnie, takie życie. Chociaż są miejsca, które wyglądają jak miasta tylko z biednymi dzielnicami. Moim zdaniem np. słynny Birmingham to taka dziura...
Nie, nie ma miejsca, do którego by mnie jakoś szczególnie gnało, a nie byłabym. Generalnie z zasady omijam Azję i Afrykę. Zdarzało mi się tam bywać, ale nie z własnej woli :)
Chętnie bym wsiadła w samochód i objechała Australię i Nową Zelandię, ale to mnóstwo czasu trzeba. Ciężko wygospodarować miesiąc, żebyśmy razem mieli wolny... Australia ma swój leniwy klimat, jak zwiedzać to powolutku :)
Kiedyś pojadę do Londynu ale pierw muszę skołować kogoś by ze mną pojechał, bo widzisz samemu jakoś tego nie widzę :D , dużo kolegów/koleżanek wyjechało do Londynu z tym czasowym pobytem nie powinno być większego problemu ale różnie to w życiu bywa. Jak tak opisałaś trochę Londyn to włączył mi się sentyment, mimo że tam nigdy nie bylem ale od zawsze chcę pojechąć i chyba dlatego.San Francisko z tego co wiem było pierwszym miastem walczącym o prawa dla homoseksualistów, z tego też względu upatrzyli sobie je jako swoją ostoję :) a obecnie czy też tak jest tego nie wiem.W latach 70 walczył o ich prawa Harvey Milk zrobił wielką kampanie wyborczą, zresztą został nakręcony o tym film który oglądałem wiele lat temu pod tytułem "Obywatel Milk" można w nim zobaczyć nieco więcej szczegółów na ten temat :).Ha dlaczego omijasz Azję ? oO przecież Japonia oraz Chiny to wspaniałe kraje z piękną kulturą uwielbiam kino azjatyckie którego jestem fanem, no i Japonia to kraj Anime oraz Mang i pięknych Azjatek w mundurkach szkolnych :P.Australia też robi wrażenie ale tam jest wiele śmiercionośnych stworzeń nawet małe owady mają jad który może zabić człowieka no i jest zbyt dużo pająków których nienawidzę :) zresztą zbyt duszno. Jeszcze myślę że jednym z ciekawszych miast jest Watykan Piękne budowlę, freski dzieła sztuki na pewno jest co zwiedzać
Nie jestem religijny ale Watykan jakoś robi na mnie wrażenie :).
No i co narobiłeś? Dziecko na mnie nakrzyczało, bo powiedziało, że powinnam wiedzieć dlaczego San Francisco jest "gejowskie", skoro przez 3 lata mieszkałam w dystrykcie Castro, a mój najstarszy brat miał staż prawie dokładnie w tym pokoju, w którym White zastrzelił Milka i to nawet ona wie, chociaż jej jeszcze na świecie nie było :D Z tym dystryktem bym nie przesadzała, raczej mieszkaliśmy na jego granicy, ale blisko gejowskiej mekki. A i mój brat pracował tylko w tym budynku, chociaż w tym pokoju mógł bywać :) Ale początek ruchu gejowskiego jakoś mi się kojarzy z Greenwich Village i Stonewall i to mnie trochę usprawiedliwia. Chociaż nie usprawiedliwia dziecka, że śledzi matkę w internecie :D:D
Azję i Afrykę omijam, bo przestaję i to już od kilku lat ten proces trwa, czuć ideę integracji kulturowej. Gardzę rasizmem, nawołuję do tolerancji, kulturowej zwłaszcza, ale jakoś nie widzę SIEBIE w dialogu z Azjatami. Cieszy mnie, że inni mają na to otwarte umysły, mój nie chce działać w ten sposób w tym zakresie. To piękne, że się od siebie różnimy, ale jak dla mnie te różnice są zbyt... ciężkie do strawienia nawet na krótka metę. Nie znaczy to, że nie mogę mieć sąsiada Azjaty czy Afrykanina, absolutnie 100% akceptacji, zaoferuję i to szczerze wszelką pomoc, ale nie zintegruję się z nimi. Ja jestem pacyfistką, raczej zimnego, co nie znaczy spolegliwego i spokojnego, usposobienia. Ich zamiłowanie do walki, rywalizacji, ich głośno okazywana ekspresyjna agresywność obycia mnie męczy. A że dla mnie zwiedzanie kraju to nie budynki, tylko atmosfera, ludzie, "powietrze", zależności nie wybieram się na te kontynenty :) mam nadzieję, że to jest zrozumiałe i nie posądzisz mnie o uprzedzenia, bo daleka od tego jestem :) Zresztą w Japonii byłam, w Dubaju, w Hong Kongu, Maroku, Kenii i wystarczy :)
Ja się w Australii świetnie czułam, odpowiednia dla mnie wilgotność powietrza, no i choinka kupowana w 30stopniowym upale to niezapomniane przeżycie. Nic mnie nie zeżarło, a kangury na poboczu były fajne :) Watykan jest ładny, ale skostniały. Jak wyżej, ja olewam budynki i muzea, więc sam Rzym bardziej mi się niż Watykan podobał.
Chociaż to właśnie budynki tworzą Londyn. Kamienice w centrum, małe domki poza nim. Jestem ateistką, ale w katedrze św. Pawła czuć po prostu historię i tradycję. Uwielbiałam kiedyś tam siedzieć i czytać, poza sezonem turystycznym :) Wtedy można wejść za darmo :D Może to i kiczowate, ale jak latem leci się na Heathrow to samolot podchodzi do lądowania zazwyczaj tak, że widać wyraźnie Westminster i wtedy się czuję jak w domu :) Uwielbiam ten budynek, chciałabym mieć dom w tym stylu :D Kiedy się siedzi przed opactwem - wystarczy posiedzieć godzinę, przynajmniej 3 razy usłyszysz jakiegoś przewodnika, który opowiada ludziom, że Big Ben został tak nazwany od imienia sir Benjamina i powinniśmy się cieszyć, że nie został nazwany od imienia jego brata Richarda (to się zdrabnia na Dick :D ) i za każdym razem mnie to śmieszy, chociaż Hall chyba nie miał brata o tym imieniu :) London Eye bym wywaliła, bo mnie drażni, ale nie sposób się oprzeć widowiskowości przejażdżki. Pojedź tam, koniecznie. Bo ja tak mogę długo :D