jak dla mnie żenujący, jesteśmy konsumpcjonistami... ot co... za chwilę zacznę rozpaczać nad kurczakiem czy karpiem, buuuu...
film instruktażowy dla bojówek "zielonych", poziomem intelektualnym dorównującym choinkom...
plus za gore, ale to za mało...
konsumpcjonizm może być umiarkowany i zdrowy.
Film wydaje mi się, że nie miał na celu stać się greenpeacową makietą, ale pastisz to też nie był. Po prostu pomysł ;p nie doszukujmy się 2giego dna. scena z bobaskiem <3 przeurocza
Przecież wiadomo, że to komedia. Przecież w trakcie produckji tego filmu ucierpiało wiele choinek, więc raczej nie robili go zieloni.
A co to kurczaka... tu akurat współczucie byłoby jeszcze uzasadnione. Tak czy siak masz już film o indyku mordującym w trakcie śiat dziękczynienia :)