Od razu rzuca sie w oczy, ze film nacechowany jest politycznie:
czerwoni (dobrzy, sprawieliwi, ludzcy) nieczerwoni (źli, okrutni, bestialscy) Ale abstrahując od tego jedno jest pewne: wojna to koszmar. Człowiek którego wojna średnio interesuje ideologicznie i politycznie, ponosi skutki wojny, w postaci wyboru po której stronie barykady stoi.
Kaleń to książkowy przykład, chłopaka który zginał niepotrzebnie, w bezsensowny sposób czysto pro forma. Troche jak Maciek Chełmicki z filmu Wajdy.