Sporym zdziwieniem było dla mnie, że nie jest to pierwszy lepszy film o smutnej żołnierskiej doli. To drastyczna, głęboka tragedia o człowieku zaplątanym w tryby pogmatwanej historii. Wielka i niezwykle przejmująca jest prosta tęsknota Kalenia do normalnego życia. Co daje mu zachowywanie zuchwałej postawy, skoro z każdym krokiem jesteśmy coraz bardziej pewni, że jedyny spokój, na który może liczyć odnajdzie po śmierci?
Mam silne wrażenie, że bez tego filmu nie mógłby powstać „Popiół i diament” Wajdy. A i przecież Ludowe Wojsko Polskie nie jest tu zbyt nachalnie gloryfikowane, ani AK tak zupełnie zohydzona...
Już dlatego warto ten film obejrzeć. Ale chciałbym jeszcze wspomnieć o świetnych zimowych zdjęciach, o kapitalnych scenach (np. jedzenie szklanki, czy przejście przez pole minowe) oraz roli Wiesława Gołasa – jednej z najlepszych w jego znakomitym, a trochę chyba zapomnianym, dorobku.
Odwołuję te głupoty, com napisał. Był tu błąd, na którym się złapałem, co do daty premiery. Na szczęście już poprawiony... Ale ja dorobiłem do tego całą filozofię, którą teraz wypada mi odwołać.
Nie odwołuję jednak samej oceny filmu, który uważam za jak najbardziej udany.
Ech.
Film doskonały również w wielu innych scenach. Choćby ucieczka Gołasa "sprzed siekiery" czy zasadzka ukraińska na środku polany. Szkoda tylko, że film tak znacznie odbiega od "Łun w Bieszczadach"...
Ja żałuję, że "Łuny w Bieszczadach" to w dużej części to co sobie Gerhard...wymyślił. Podobno przyznał to sam i chciał napisać książkę "jak to było naprawdę", ale zmarł.
Żubryd jest pokazany jako kretyn i raptus, a facet (Jerzy Vaulin), który zamordował jego i jego żonę (której w filmie nie ma) był byłym Ak-owcem, a potem agentem UB. W zasadzie można się dziwić jak ktoś taki mógł kimkolwiek dowodzić i utrzymać się dłużej niż tydzień- tak go pokazuje film.
Z tego co wiem, nie było też ścinania jeńców przez UPA.
Za to podoba mi się postać Kalenia, trochę dziwnego człowieka, który tam nie pasuje.
Też to obiło mi się o uszy. Generalnie - każdy interesujący się historią tamtego regionu powinien obowiązkowo przeczytać i obejrzeć.
Film jest mocno przekłamany, na potrzeby propagandy PRLowskiej. Nie sądzę, że może być to obowiązkowa pozycja dla zainteresowanych historią regionu.