PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8299}
7,4 3 419
ocen
7,4 10 1 3419
5,2 5
ocen krytyków
Ogniomistrz Kaleń
powrót do forum filmu Ogniomistrz Kaleń

Ci co piszą o zakłamaniu chciałbym oświecić, bo albo nie znają historii, albo ulegli teraźniejszej propagandzie. Po rzezi wołyńskiej jaka rozpoczęła się w lipcu 1943 roku i trwała nieprzerwanie do czasu wkroczenia Armii radzieckiej i gdzie oficjalnie zginęło 100 tysięcy Polaków (cywili) z rąk UPA, a często z rąk sąsiadów, którzy działali w imieniu UPA, ze wschodu dla tych ludzi przyszło wybawienie. Aby nie dochodziło do dalszych mordów tworzono posterunki polskiej milicji, która miała chronić cywili przed Banderowcami. Traf chciał, że w tamtych rejonach działały oddziały WiN i NSZ, które wcześniej chroniły ludność cywilna, ale ze względu na to, że siły UPA były liczniejsze to w wielu przypadkach niestety nie udawało się przeciwstawić mordom. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy pojawiły się posterunki milicji z ramienia znienawidzonej przez podziemie Armii Ludowej. Wtedy to właśnie WiN i NSZ podjęły walkę z Armią Ludową, która miała chronić ludność cywilną. Paranoja historyczna? A no właśnie. Interes WiN i NSZ aby zniszczyć sowiecką "falę" doprowadził do bratobójczej walki. W tym filmie nie ma za krzty propagandy PRL-owskiej. Kaleń nie znajduje wsparcia ani wśród "swoich", ani wśród WiN. A samo WiN tak jak było w rzeczywistości walczy z Wojskiem Polski Ludowej i atakuje posterunki milicji. Postać Kalenia jest postacią tragiczną na tle tych dziwnych dla historii Polski czasów w tych rejonach. Na sam koniec ginie z rąk Polaków co pozostawia furtkę do dyskusji. Czyje kule były sprawiedliwe? A jak ktoś ma wątpliwości to proponuję mu wyprawę na kresy wschodnie i spytanie się mieszkańców, z których wielu jeszcze pamięta tamte czasy jak było naprawdę? Wielu z Was się zdziwi na co było stać WiN i NSZ byle tylko zwalczać Armię Ludową. A w rzeczywistości zwykłych żołnierzy, Polaków, których zamiarem było bronić przed okrucieństwem Banderowców polskich mieszkańców. Oni nie rozumieli, dlaczego do nich strzelają Polacy z WiN i NSZ i dlaczego dostają rozkaz strzelania do nich. Po za tym film genialny i przez publiczną nie puszczany po 89 roku. Dlaczego?

JacekM

Aleś pomieszał. Po pierwsze film przedstawia Żubryda jako WiN-owca, a w rzeczywistości należał do NSZ. I został zabity nie przez swojego podkomendnego w kwaterze oddziału zimą 1946, tylko wraz z żoną Janiną we wsi Malinówka przez agenta UB Jerzego Vaulina 24 października 1946. Poza tym nie ma dowodów, jakoby Żubryd był pijaczyną, jakim go tu przedstawiono. W "Ogniomistrzu Kaleniu" wielokrotnie nazwano Żubryda bandytą. Był partyzantem, nie bandytą, i nie traktował swoich podwładnych jak śmieci. Więc w tym filmie jak najbardziej jest propaganda PRL-owska. Co prawda nie nachalna i nie w prymitywnym wydaniu, bo nie idealizuje żołnierzy "ludowego" WP i ukazuje, że wśród nich też byli różni ludzie i że część z nich też lubiła się napić, ale pewna doza propagandy jest widoczna.

Po wojnie nie było już Armii Ludowej (ta istniała w 1944 pod okupacją niemiecką), tylko Wojsko Polskie zwane potocznie "ludowym" WP. I to nie AL, tylko WP miało chronić ludność cywilną.

Prawda, że UPA mordowała polską ludność cywilną, puszczała z dymem wsie, torturowała schwytanych i nienawidziła "czerwonych", chcąc ich wytępić od Dunajca po Morze Kaspijskie i od Morza Czarnego po Prypeć (tak jak krzyczeli w filmie), że była organizacją skrajnie nacjonalistyczną i mordowała również umiarkowanych politycznie Ukraińców, natomiast nie jest prawdą, że NSZ i WiN można postawić w jednym szeregu z UPA, jak to robili oficerowie "ludowego" WP będący bohaterami tego filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones