Sequel kultowego filmu "Ognisty podmuch" z 1991 roku. Syn Stephena McCaffreya, śledczy współpracujący z chicagowską policją, musi współpracować ze stryjem, do którego chowa urazę, kiedy grupa agentów zorganizuje serię pożarów, by odwrócić uwagę wszystkich od próby przemycenia poza granice kraju głowicy jądrowej.
Opis z tego co widziałem:
Jakieś mizerne popłuczyny po świetnym filmie sprzed lat! Syn sławnego strażaka jest pozerem i jedynym jego zajęciem jest imponowanie na siłę każdemu dookoła. Głowica nie była jądrowa, tylko jakaś super-hiper-turbo nowa naprowadzana rakieta, zresztą bohater ją podminował, a terroryści ją wykradający mieli intelekt złodziei puszek po piwie, jeden się spalił, a pozostali dwaj dali zabić, z czego jeden z nich też dał się spalić, więc w sumie dwóch się spaliło. Aha! Najważniejsze - spotykali się ze sławnym podpalaczem w domu dla obłąkanych i nie pytam nawet kto ich tam wpuścił na widzenie i dlaczego, lecz musieli się dowiedzieć tego co chcieli, skoro się tak napalili na... węgiel :P