Oczywiście największym plusem calej historii jest fakt, że jest ona prawdziwa. Film jest wspaniale zrealizowany (za drobne), bardzo ładnie zagrany przez wszystkich głównych bohaterów.
Nic w tym filmie nie jest przesadzone w stosunku do prawdziwych wydarzeń. Przeciwnie - ograniczenie czasowe obrazu kinowego nie pozwoliło przekazać całej wspaniałości tej historii. Polecam wszystkim artykuł w Pillar - ojciec Stu przyczynił się swoją pełną miłości postawą nawrócenie prawie wszystkich pracowników ośrodka. Zanotowano też przeróżne cuda za jego wstawiennictwem. Zostanie on wyniesiony na ołtarze, ale to dopiero jak ucichnie szum po seansie.