Film nie gra na prostych uczuciach jak złość, radość czy smutek, co robił niegdyś, dalej genialny Green Book. Tutaj mamy bardziej do czynienia z dziełem które wywołuje w widzu fale często skrajnych emocji, które przeplatają się nawzajem tworząc trudny do opisania twór. Sam sposób narracji z perspektywy osoby chorej, którą jednak cały czas obserwujemy jako postroni widzowie, pozwolił na zrozumienie podłoża tej trudnej relacji. Dla samego sposobu narracji film wart polecenia.