Obejrzałem ten film wczoraj - dopiero wczoraj - ponieważ wcześniej zwyczajnie nie miałem odwagi. Dlaczego? Bo właśnie na własnej skórze przeżywam niemal identyczne problemy w relacji z moją mamą, która tak jak Anthony ostatecznie znalazła się niedawno w Domu Seniora, ponieważ w domu ani moim ani mojego brata nie było możliwości sprawowania opieki 24h na dobę w sytuacji, kiedy choroba dokonuje systematycznego spustoszenia w mózgu a w parze idzie tu także degradacja fizycznej sprawności.

Oglądałem film "biorąc" z niego jak najwięcej dla siebie, ponieważ chcę umieć poradzić sobie z tym, co się dzieje w tej chwili nie tylko świadomie i odpowiedzialnie, ale i w sposób nie ujmujący nikomu, szczególnie najbliższym. O ile film z uwagi na miejsce akcji oraz aktorów jest niesłychanie angielski - czego nie mam za złe twórcom w żadnym razie - o tyle najważniejsze jego aspekty są do bólu uniwersalne. My w naszym kraju mamy nieco inną mentalność, sposób zachowania, mówienia, nie ma w nas owej typowej angielskiej powściągliwości, jaką mają Anglicy we krwi. My nieco inaczej reagujemy. Nie mniej jednak problemy z demencją musimy przetrawić w analogiczny sposób, bo inaczej się nie da. To, co robi z człowiekiem ta podstępna choroba, szczególnie z osobą w jesieni życia (moja mama ma 83 lata) jest dla mnie osobiście solidną szkołą życia, w którym jak mi się zdawało umiem sobie przecież z wszystkim poradzić, bo jestem już stary facet (55 wiosen) i wiele dane mi było przeżyć. A teraz staję oko w oko z kwestiami, o których gdzieś tam coś tam się niby wiedziało, ale były daleko za horyzontem. Staję oko w oko z własną bezradnością, z wulkanem emocji, uczuć i wrażeń, jakich naprawdę nie spodziewałem się poczuć.

Hopkins zasłużył na Oscara. Mimo charakterystycznej powściągliwości, emocje i uczucia osoby chorej na Alzheimera zaprezentował w sposób genialny. Na koniec - warto pamiętać - że będąc dzieckiem rodzica chorego na Alzheimera mamy "zapewnione" mniej więcej 25% szans na to, że i nas to czeka. Problem i w tym, że nawet nie zauważymy, kiedy to się zacznie...