Oglądnęłam bez większego wysiłku, ale ten film po prostu nie powalił. Wydaje mi się, że rozminął się z pierwotnym przesłaniem książki. Jest to po prostu film o chłopcu, któremu się przydarza dużo rzeczy. Natomiast książka to przede wszystkim film o czystym, niewinnym i niezłamanym sercu, oraz o różnych stopniach i etapach degradacji ludzkiej duszy.