ze względu na stronę plastyczna: inscenizacja, scenografia, kostiumy, "klimat" epoki. Ale jeśli to miałyby być pochwały pod adresem reżysera, uważanego przez wielu za jednego z największych twórców kina...brzmią dość skromnie. Ten film sprawia problem, bo Polański nijak nie chce kusić widza, a miałby pole do popisu, jeśli pozwoliłby wybrzmieć sentymentalnym scenom, albo podrasowałby sekwencje dramatyczne. Ale nic z tego. Polański za nic ma te wabiki. Film kroczy zbożnie i pomału, bez prób uwiedzenia odbiorców, którzy nie mogąc w pełni "wejść" w tą historie, moga z czasem popaść w irytację. Reżyser świadomie zminimalizował swoją rolę, zdystansował i usunął sie w cień, za nic nie pragnął odcisnąć swego osobistego piętna (stylu) na obrazie. Powstała wierna , w stosunku do literatury, inscenizacja, ale mogąca też budzić opory, ze względu na swą dosłowną formułę. Ogląda sie dobrze, ale miałem wrażenie zbyt wielkiej odtwórczości i "chłodu" filmu.
ZGADZAM SIĘ Z TOBĄ ZPASOWAŁO BY GO JESZCZE TROSZECZKE PODRASOWAĆ ALE I TAK FILM JEST PIĘKNY A KLIMAT SUPER.
Hauser, zupelnie jakbys mi czytal w myslach;) To samo wrazenie mam n.t. tej jakze wiernej, ale pozbawionej emocjonalnosci ekranizacji. Polanski najwyrazniej nie porzucil chlodnego stylu z "Pianisty" i tak samo prowadzil aktorow w "Twiscie", aby nie wyrazali wielkich emocji. W zwiazku z tym dostalismy zbyt chlodna, poprawnie nakrecona ilustracje ksiazki. A moglo byc kolejne arcydzielo.
Mnie jedynie przeszkadzał polski dubbing. Uważam, że został on marnie wykonany a Pszoniak w roli Fagina całkowicie popsuł tą rolę. Zdecydowanie lepiej wypadłyby tu napisy a aktorzy o brytyjskim akcencie jedynie dodaliby smaku całej produkcji. Ale mimo to film bardzo dobry, polecam jego oglądniecie każdemu.
dokladnie ! ja ckodzilem do kina od mlodych lat , terazmam 30 , uczylem
sie czytac na filmach . polski dubing to spluniecie w widza nawet tego
najmlodszego