owszem film zachwyca przedstawieniem klimatu starego Londynu, jego brzydoty i brudu, ale sama historia małego, zagubionego chłopca jest nieco przydługa i nużąca. Opowieść nie wciąga zbyt widza, nie angażuje emocjonalnie... ot taka sobie opowiastka o perypetiach nieszczęśliwego Olivera, który koniec końców znajduje swoje szczęśliwe miejsce i dobrych ludzi obok siebie. Do obejrzenia i tyle.
no właśnie. poza tym, że film zawiera w sobie kilka naprawde fajnych scen, dialogów( Sam Waters :P) jako całość wypada niestety przeciętnie. wydaje mi się, że zabrakło przede wszystkim jakby rozbudowania akcji w drugiej części filmu, czyli po tym jak Oliver dołączył do bandy Fagina. No i sposób zakończenia całej ,nazwijmy to, historii jest wg mnie albo za krótki albo po prostu został zrobiony tak, żeby nie nadwrężać budżetu filmu :) Tak. Film jest niestety tylko do obejrzenia.