Długo sie zastanawiałem co napisać,bo widzę że są absolutnie skrajne opinie o filmie, ....ja osobiście nie powaliłem sie na kolana , choć strawiłem film w całości (co już jest sukcesem , bo np , Matrixa 2 i 3 nie strawiłem w całości) . Co do przedstawionych walk , to z góry uprzedzam , że nie są one DLA MNIE rewelacyjne , owszem , widowiskowe to one są , ale co poza tym ? ....oglądając turniej K-1 , transmisje z zawodów w tajlandii , turniej w polsce i niektóre filmy za lat '80 nie moge stwierdzić , że założenie stworzenia filmu o Muay-Thai zostało spełnione , widowiskowość nigdy nie była dla mnie ważna , ...liczy sie ekspresja walki , tutaj ciężko jej doświadczyć , ....odnośnie fabuły nie wypowiadam sie , bo jest ona bardzo mało wazna , a odnośnie ciekawych walk to moi faworyci to Lone wolf (finał jest THE BEST) , A.W.O.L (najlepszy film z Van Damme'em) , Black Eagle (Sho Kosugi VS Van Damme , walki najlepsze jakie w życiu widziałem)
PS . : mały komentarz do którejś wypowiedzi "piszcie co chcecie mój kumpel cwiczy MT od 5lat film mu sie bardzo podobał widziałem jak on sie bije na ulicy to były walki zywcem wziete z Baru w ong-bak " - po pierwsze primo , nikt z połamanymi żebrami , kręgosłupem i czaszką nie jest w stanie nic zrobić , po drugie , trenowanie Muay-Thai nawet przez 10 lat nie uczyni go AŻ tak kozackim , po trzecie , ...w prawdziwym świecie wszystko sie może zdarzyć (to mała dygresja odnośnie "jednego ciosu" , jeżeli wiesz co to jest zabicie kogoś jego własnym nosem , to będziesz wiedział że mam rację ..........pozdro dla wszystkich MUAY-THAY RULLEEEZZZ