Wg. mnie przerazliwie nudny film. Nie dosc ze glowni bohaterowie wygladaja jak Barbie z Kenem to jeszcze rownie naturalnie sie zachowuja a dialogi sa slabe. Niekonsekwencje w scenariuszu plus srednio porywajaca fabula skutecznie studza napiecie wyduszone przez dosc ladna (acz monotonna) scenerie i dobrze dobrana muzyke - ale to nie wystarczy do tego zeby warto bylo go obejrzec.
Heh najlepszy patent że eidentnie se Yula Brynnera zrobili bo nie było ich stac na orginał ;).
Mi sie bardzo podobał- oczywiscie to co przytaczasz jest nie zaprzeczalnym faktem.Ale ja jako fan starego europejskiego horroru nie nudziłem się nawet sekunde.Moim zdaniem bardzo dobry film.Masz racje,muzyka i oprawa plastyczna to największe zalety tego filmu,jednak scenariusz mi jako człowiekowi oglądającemu ''włoskie straszydła'' bardzo się podobał:klontwa wisząca nad rodem,zemsta itd moja tematyka jednym słowem.Pozatym jak to u bavy czuc głebokie zrozumienie swiata celuloidu,od wymuskanej oprawy scenograficznej,kompozycji kadru po tak prozaiczne rzeczy jak brak załamania równowagi kolorystycznej przy montarzu,co przy takiej''sraczce'' kolorystycznej nie jest takie łatwe.np U Fulci'ego w Beyond ktory jest tez intensywny w barwie. widywalem to nadgminnie i strasznie to dawało po gałach.
Nie zgadzam się z tobą że nie warto go zobaczyc.Warto,tylko musi trafic na odpowiedni grunt.
pozdrawiam
Viva Mario Bava!