Interesują mnie wierzenia ludów Północy, a wzięło się to z książek "Kroniki Pradawnego Mroku", gdzie fabuła jest osadzona sześć tysięcy lat temu, a ludzie żyli głównie w lesie z łowiectwa i zbieractwa. Przed polowaniem (i nie tylko, też jako zwrot na szczęście, w stylu 'powodzenia!') mówili "Niech opiekun klanu biegnie (lub leci, płynie itp.) z tobą!" (W zależności do jakiego klanu należała dana osoba, np. z klanu Wilka, to "niech (...) biegnie z tobą"). A po udanym polowaniu dziękowali duchowi zabitego zwierzęcia, które potem musieli traktować z szacunkiem, wykorzystując każdą jego część, nic nie marnując.
No niedźwiedź to jeden z najsilnielszych myśliwych wśród dzikich zwierząt. Czytałam gdzieś że ludzie, nosząc skórę niedźwiedzia czy innego zwierzęcia, wierzyli, że przejmą jego siłę i energię.
Takie były wierzenia większości ludów łowieckich. Finowie to nawet mieli boga/ducha niedźwiedzi, do którego zwracali się z prośbą, aby zwierzę wpadło w ich ręce.
Tak w ogóle, to kiedyś muszę przeczytać "Kalevalę".
Dobry pomysł. Wcześniej nie wiedziałam, że jest wersja po polsku ;p Też chciałabym to przeczytać. Bo znalazłam w internecie, ale nie jest to całość.
Ile książek to ja bym chętnie przeczytał... Jednak nie będę miał na to czasu przez długi czas. Bardzo długi czas...
Tak w ogóle miałem przeczytać do końca "Oko świata" Roberta Jordana. Czytywałem to długo, pomiędzy długimi przerwami. A teraz jakoś następne czytanie wydaje się wątpliwe...
Szkoda, że nie ma po polsku "Le Morte d'Arthur"... Tym też jestem zainteresowana. W ogóle lubię tematykę legend arturiańskich :]
Ja poznałem tą legendę głównie z dwóch filmów: "Excalibur" i "Merlin". Szkoda, że my Słowianie, nie mamy podobnej legendy.
U mnie zaczęło się od serialu "Merlin" ("Przygody Merlina") ;)
Podoba mi się poemat "The Lady of Shalott", a także piosenka Loreeny McKennitt o tym samym tytule. Bardzo klimatyczna :)
NIe ogladam tego serialu o Merlinie, ale ogladąłem serial "Miecz Prawdy". Dobry był w zasadzie tylko odcinek pierwszy.
Ja z kolei tego "Miecza..." nie oglądałam xD A w "Merlinie" niemal każdy odcinek jest dobry, przynajmniej moim zdaniem. Szczególnie najnowszy, który wyszedł w sobotę... Artur został królem! :)
Z filmów jakie ogladąłem, to ostatnio przypomniała mi się "Diuna". Film kiepski, ale soundtrack dobry. Miałem nawet ochotę sięgnąć po książkę, pierwszy raz od bardzo dawna. Zdaniem wielu jedno z najlepszych dzieł literatury sf.
News na narniaweb. D.Gresham mówi, że kolejny film może ukazać się za co najmniej 3-4 lata, jeśli oczywiście wszystko dobrze pójdzie w tym kierunku.
Tak... Chyba że nakręcą SC. Tak czy inaczej, nieprędko pójdzie się do kina na następną ekranizację. ehh...
Niekoniecznie... pytanie zaś brzmi kiedy powstanie... ja raczej liczę na schyłek obecnej dekady... temat Narnii nie jest przecież poruszany pierwszy raz, był już miniserial... kolejnym pytaniem jest, czy za te kilka lat to będzie kolejny film, czy swoisty restart serii (oby nie, bo to będzie samobójstwo i zablokowanie szansy na kolejne filmy)...
Ekranizowanie serii od początku to po prostu idiotyczny pomysł :/ czyli trzeba pogodzić się z tym, że długo sobie poczekamy na kolejny film o Narnii... niestety. A czy skończy się ta fascynacja Narnią, to w moim przypadku szczerze w to wątpię.
Opowieści z Narnii, to jedna z tych serii, które zawsze będą fascynowały ludzi, więc będą powstawały kolejne ekranizacje... problematyczne jest jedynie to, że seria jest długa (7 tomów), a moda przemija szybko, więc trzeba by było w ekspresowym tempie robić kolejne filmy, a to niestety odbiłoby się na jakości... pozostaje nam trzymać kciuki, żeby następny film z tej serii okazał się kasowym hitem, dzięki czemu byłaby szansa na kolejne filmy z tego uniwersum... może nawet powstałby cały komplet...
@Tatar - proszę, nie zabijaj nadziei^^'...
Właśnie... xD Tatar, może tobie szybko to mija, ale to nie znaczy, że inni też tak mają. Na swoim przykładzie powiem, że np. Harry'ego Pottera lubię od 7-8 lat, upływający czas w tym jakos nie przeszkadza, nawet teraz.
Njapierw jest zauroczenie, potem głębiej, a na koniec robi sie coraz płycej aż w końcu czujesz suchy ląd pod stopami. Zostaje tylko wspomnienie.
Niekoniecznie... na początku jest zauroczenie, z tym się zgodzę, ale to zauroczenie może przerodzić się w fascynację, a ta tak szybko nie mija... dla przykładu: "Battle Royale" (2000r.) w ciągu tych 11 lat obejrzałem już kilkanaście razy, i wciąż mnie fascynuje, w dalszym ciągu odkrywam coś nowego, zauważam jakieś nowe, na pozór nieistotne szczegóły... albo patrzę na daną scenę z innej perspektywy... taka fascynacja szybko nie minie...
Jeśli jest coś, co uważamy za arcydzieło (nieważne - film, książka, komiks), to będzie nas to fascynować, ilekroć do tego nie wrócimy. Przynajmniej tak jest w moim przypadku...
Ja też tak mam. To nie ekranizacja decyduje o tym, czy książka (na podstawie której powstał dany film) dalej będzie urzekać ludzi. Jedynie może w tym pomóc. Jeśli naprawdę coś lubimy i ma to dla nas dużą wartość, nie zapominamy o tym.
Ja się nie zadręczam. Po prostu nie potrafię zapomnieć o tych rzeczach, których wolalbym nie pamiętać. Te wspomnienia gryzą mnie. Czy się tego chce czy nie chce, nieprzyjemne wspomnienia zawsze będą się odzywać.
Ale może z czasem przestaniesz cały czas o tym myśleć, bo myślać o tym zadręczasz się.
Z innych rzeczy. Wygląda na to, że w ciągu najbliższych lat nie ma co liczyć na ekranizację Narnii. Zanim dadzą zielone światło trochę minie, a do tego dochodzi też ok. 2 lata produkcji filmu. A teraz najbardziej czekam na "Hobbita" :]
Słyszałem jakąś plotkę ostatnio, że z tego "Hobbita" mają usunąć sceny z udziałem Evangeline Lilly. Szkoda, jeśłi to prawda.
Jest świetnie grając nawet epizod w takim filmie jak "Hobbit". Prawie rok do premiery, a już ile ludzi chce go zobaczyć.
Każdy aktor usiłuje grać, ale nie epizodycznie. A takich epizodystów to jest na pęczki. W efekcie sa to ludzie bez większych sukcesów.
A ta sytuacja z "Hobbitem" przypomina analogię do "Gwiezdnych wojen", co napisałem na stornie "Hobbita".
Czytałam. Ja tam nie porównuję "Hobbita" do "Gwiezdnych wojen". Fantasy kontra science-fiction, niezbyt trafne.
To nie chodzi o fantasy vs sci-fi. Chodzi o sytuację w jakiej te filmy powstawały. Filmowy "Hobbit" i nowe "Gwiezdne wojny" to prequele. Zrobione ileś lat od superfilmu od którego zaczęły sie filmy. Myślano że statki kosmiczne i miecze świetlne znowu urzekną widzów. pomylono się. Tak samo wątpliwe, żeby Shire, elfy i krasnoludy znowu zawładnęły umysłami kinomanów.
Czemu wątpliwe? Może są tacy, którzy już trochę zapomnieli "Władcę", ale "Hobbit" będzie dobrym rozwiązaniem by sobie na nowo przypomnieć, a może jeszcze bardziej polubić. A inni może przez ten film w ogóle zainteresują się dziełami Tolkiena, czyli przybędzie fanów.
Wobec nowych "Gwiezdnych wojen" też się spodziewano nowych rzesz fanów. Takich jak przy starych częściach. A sukces "władcy pierścieni" w dużej mierze wynikał z tego, że użyto nowatorskich jak na tamte czasy technik. Wizualne bogactwo oszołomiło wszystkich. A wątpię, żeby zbyt wiele osób nie ogładąło "Władcy pierścieni". To film kultowy. Porównywalny ze starymi "Gwiezdnymi wojnami".
Może i tak, ale to nie powód żeby od razu wątpić, że "Hobbit" okaże się hitem. O tym dopiero po premierze zdecydujemy, chociaż przeczuwam że tak będzie :)
Obecność Petera Jacksona? To jest ten argument? Przy nowych "Wojnach" był lucas, uważany za pomysłowego filmowca i niewiele to dało.
No oczywiście, nie udały się nowe "Gwiezdne wojny" (twoim zdaniem) to i "Hobbit" musi się nie udać :/
Historia się powtarza w wielu sprawach niestety :( właśnie czuję że takie coś mnie teraz dotyka, w sprawach osobistych, co jest smutne i nieprzyjemne.
Ale nie o tym tu.
W tym tygodniu minęły mi 3 lata, odkąd polubiłam "Władcę..." ^^ Ja chcę już chociaż trailer "Hobbita"...
Lata lecą i na to mądrych nie ma. Ale najgorsze jest to, jak jedno wydarzenie wpłynie negatynwie na całe życie...
Może też.
A w ogóle, to tak pusto się tu zrobiło. teraz kiedy wiadomo że szybko nie zobaczymy następnego filmu o Narnii
Bo tylko my jeszcze potrafimy o czymś rozmawiać. To znaczy chcemy rozmawiać o wszystkim. Prowadzić taką rozmowę rzekę.
Czytałaś może ostanio jakąś ciekawą książkę?