Film nie jest zły, jednak pozwólcie, że powstrzymam się od wystawieniu mu oceny. Jestem świeżo po seansie i mam mieszanie uczucia. Z jednej strony zasługuje na 8, a z drugiej na 5, może 6. Kiedy byłem w kinie na Interstellar to byłem po seansie gotów na wystawienie 7, później zmieniłem na 8, a lata później na 9/10. Odwrotnie było z pierwszą częścią Avengers. Na świeżo 8, po jakimś czasie 6/7. Trzeba trochę odpuścić na kilka dni i na spokojnie przemyśleć ocenę. Uważam to za zdrowe podejście. Ale ja nie o tym.

Film Oppenheimer ma dobrą obsadę. Matt Damon, Oldman, Downey Jr i Cillian. Ciągle słyszy się o Cillianie, że jest w pozytywny sposób oderwany od rzeczywistości. Nie wie, czym jest mem, nie kojarzy skrótów typu OMG i żyje w błogiej nieświadomości odnośnie tego, co się dzieje w internecie. Swój chłop, a może.. nasz chłop? Archetyp mężczyzny.

Film miał także fajne promo, dużo go było zwłaszcza na Instagramie. Pomógł na pewno fakt, że pojawił się drugi film - również mocno hype'owany - o tytule Barbie, co skłoniło ludzi do ich porównywania i swoistej walki o podium. Oppenheimer dla prawdziwych mężczyzn, a Barbie dla feministek, tak to leciało? Typowy przykład manipulacji. Bo przecież, jeżeli Oppenheimer Ci się nie podoba to nie jesteś facetem - to w końcu film dla tych z jajami, męska produkcja Nolana. I choćby był naprawdę słaby, to musisz wystawić przynajmniej 7, a opcjonalnie, wejść na stronę filmweb'a z Barbie i wystawić 1, ot tak dla zasady. Do tego dochodzi fajna obsada, ulubieniec Cillian, Nolan i cyk - mamy efekt oczekiwań, w który na pewno sporo Was wpadło. Czyli gotowość do wystawienia wyższej oceny w ramach takiego nakręcenia publiki.

Zjawa z DiCaprio był filmem przerysowanym. Ale aktor dostał w końcu swojego pierwszego Oscara, więc oglądając go, czułem, że musi być naprawdę dobry. Po seansie również tak myślałem, więc oceniłem go bardzo wysoko. Nie chciałem dopuszczać do siebie myśli, że były to flaki z olejem, rozciągnięte na maksa. Jak już efekt oczekiwań minął, przyznałem mu 6.
Tak samo jest i z tym filmem.
Przecież żaden samiec alfa nie przyzna, że Oppenheimer jest gorszy od Barbie.