Scena w której ujawnił prawdę o Straussie to była wielka dawka satysfakcji.
Fakt, gdy go zobaczyłem po raz pierwszy, to byłem zdziwiony, że przyjął epizodyczną rolę drugoplanową. Nagle przychodzi finał i jebs, gość zostaje superbohaterem i głównym graczem na ekranie.