SPOILERY Nie znam tej sprawy, nie czytałam jeszcze o niej, więc wypowiem się tylko na temat filmu. Moim zdaniem twórcy wyraźnie dają tutaj widzom do zrozumienia, że Amanda i Raffaele byli winni. Na początku, zaraz po znalezieniu ciała koleżanki, mówią policji, która zajechała pod dom, że wezwali gliniarzy, po czym Raffaele udaje się do domu, aby dopiero ich wezwać. Zeznania Amandy, w których przyznała się do zbrodni pomijam, ponieważ wiadomo, że jeśli człowiek jest przesłuchiwany przez 16 godzin bez przerwy i ciągle pytany o to samo to w końcu przyzna się do wszystkiego - to przesłuchanie to było chyba największe pogwałcenie praw oskarżonego przez policję. W filmie pokazana jest jeszcze beztroska reakcja Amandy na wieść o śmierci koleżanki - najpierw podczas pierwszego przesłuchania obściskuje się z Raffaelem, cała w skowronkach, a pod koniec filmu, gdy prowadzona jest na proces uśmiecha się promiennie do dziennikarzy, jak jakaś celebrytka.
Nie wiem, jak było naprawdę, ale film jasno daje do zrozumienia, że Amanda jest winna zarzucanej jej zbrodni - szkoda, bo wolałabym podczas seansu sama wyrobić sobie zdanie na ten temat. Ale ogólnie film bardzo mi się podobał, lubię takie sądowe produkcje:)
Całe szczęście to tylko film telewizyjny, który nie ma, lub nie powinien mieć większego wpływu na opinię ludzi o tej sprawie. Rodzina Knox i Sollecito pozwała jego twórców i sprawa rusza niebawem. Zgadzam się, że film lekko skłania się ku winie Amandy, chociaż twórcy zarzekali się, że byli obiektywni. Jak widać, nie byli. Knox i Sollecito są niewinni.