Opis filmu wydał mi się ciekawy, więc sięgnąłem po film bez wahania. Ładne krajobrazy, film całkiem sensowny. Jedynie wkurzała mnie Jenai. Strasznie wredna, porypana i kłótliwa laska. Szkoda mi było tego chłopaka. Że też z taką sztuką szło mu się użerać.
Really? Jannay walczy z pustką i samotnością. To wszystko ją przerasta. Zachowuje się kompulsywnie, bo się boi. Nie ukrywa swego strachu jak Riley. Dlatego też przegrywa. Świetne kreacje aktorskie.
Niech sobie walczy. Efekt jest taki, jaki jest. Nikt ich tu z maczetami nie ścigał. Takie zachowanie chocby w aktualnej, życiowej sytuacji (nie tej z filmu) też można sobie tak tłumaczyć - boi się o przyszłość, o kredyt i o PKB w Ugandzie. Nie zmienia to faktu, że bycie z taką nie wydaje mi się być dobra inwestycją na przyszłość.
Wydaje mi się, że chodzi o doświadczenie pustki egzystencjalnej. To jest dużo groźniejsze niż uciekanie przed wrogami z maczetami. Jannay ujawnia takie, a nie inne zachowania w sytuacji kryzysu. Uważam, że trzeba spojrzeć na jej postawę trochę głębiej.
Dla mnie jej zachowanie to bylo dno zresztą obojga. Jenai to już w ogole tak go pouczała jak postepować z żywnością a potem raz dwa i już jej nie było.. No totalna głupota jak dla mnie..
Dziwie sie, ze ona tyle czasu przeżyła, że poleciała tak daleko i nie bała sie, ok rozumiem, że to całkiem inna sytuacja ale serio poddać się i dowidzenia? Dbała tylko o siebie, nie obchodziło jej co czuje Riley a przecież mu tak samo ciężko było, chociaż wg mnie to sie dziwnie zachowywali. Zamiast mysleć jak przetrwac to sobie wycieczki urządzali? Jacyś psychiczni ludzie to tworzyli.
Potwierdzam, jedna z najbardziej denerwujących kobiet ze wszystkich filmów jakie widziałem. Dla mnie to film o dwóch różnych podejściach do ciężaru życia, w sumie to tło nie jest ważne, ale zrozumiałem to dopiero pod koniec i wtedy podniosłem ocenę. Ogólnie niestety zbyt nudne i puste wizualnie, jak większość współczesnych filmów.
A ja myślę, że piekielnie ważne. Zwiedziłem prawie całą Islandię z zachwytem, a ten film pokazał mi po raz pierwszy, że jej pustka może być... groźna, przerażająca.
Samej Islandii? A w innych miejscach czuliby się lepiej? Ona ze sobą wytrzymać samą nie mogla musiała mieć coś by żyć, a jakby sie urodziła w latach powojennych gdzie nawet tv nie było. Ptzykre, że to pokolenie takie puste i bezmyślne. Tylko ja ja i ja sie liczę.. Eh..
Co ? Ona przynajmniej stara się szukać, dociekać a on ? Zadowolone dziecko bo dostało dużo zabawek, wygląda przy niej jak bezmózg.
Bezmózg? Stara się przetrwać. A ona? Martwi się tym, żeby zjadł jogurt w odpowiedniej kolejności, książką i domem. Ona jest bezmózgiem, mięczakiem i finalnie wykazała się brakiem człowieczeństwa (człowiek chce przetrwać). Miał facet pecha, że na nią trafił, bo zniszczyła resztę jego życia.
No właśnie o to chodzi w przetrwaniu, by racjonować żywność, gdyż nic nie przybędzie. Teraz jest, za miesiąc czegoś zabraknie. Jannay naprawdę wierzy w to, że zostali sami i jest to proces nieodwracalny, jej partner chce zrobić z tego przygodę. Z drugiej strony samobójstwo dziewczyny może być też przejawem pewnego egoizmu - on zostanie sam, naprawdę sam. Może wcześniej skończą mu się jogurty, ale stanie się to. Zostawiła go z tym.
Mają do dyspozycji wszystkie sklepy z całej wyspy. Jestem pewien, że było w nich więcej jogurtów, niż zdążą zjeść, nim minie ich termin ważności. Jannay się czepnęła, bo ma niezrównoważona naturę i nie potrafi sobie radzić z emocjami. Racjonowanie żywności z krótkim okresem terminu spożycia ma bardzo, bardzo skromny sens w wypadku, gdy masz sklepy z całej wyspy na dwie osoby.
Nie brak osób, które na co dzień przywalają się o duperele i potrafią rozwalić komuś dzień, bo patelnia krzywo (w ich mniemaniu) stoi.
Tak, pod względem lekkomyślności to Riley nawet przodował. Ale nie miał tych agresywnych psychoz. :-)
Jaki sens ma racjonowanie żywności mając jej pod dostatkiem ? Pomijam już wszelkie sloiki z żywnością w sklepach z długim terminem, puszki, konserwy, ale litości przecież jest tez coś takiego jak sady ogrody, warzywa, owoce. Ryby w wodzie. Ptaki zwierzęta. Krowy , mleko. Kury Janka. Akurat pożywieniem to bym się wcale nie martwiła
Widać tak jakby że dla niego ona była całym światem, ale jej on nie wystarczał do szczęścia.