Generalnie jest to dobry western. Dobry, bo nie tak oczywisty jak by się wydawać mogło, bo przetwarza dobrze znane schematy, bo jest dobrze zagrany i do pewnego stopnia trzyma w napięciu. Szkoda tylko, że twórcom wystarczyło tylko niewielkie odstępstwo od obowiązujących wzorców. Dlatego też można go obejrzeć, ale niejako w drugiej kolejności, po westernowej jeździe obowiązkowej.
Więcej na:
http://komet.blox.pl/2012/09/Western-w-tonacji-mol.html