PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=735683}
7,6 130 565
ocen
7,6 10 1 130565
8,3 50
ocen krytyków
Ostatnia rodzina
powrót do forum filmu Ostatnia rodzina

Zawsze byłam zafascynowana obrazami Beksinskiego. Długo czekałam żeby móc obejrzeć ten film i rozczarowalam się. W sumie niczego nie dowiedziałam się o nim jako twórcy. O jego synu w zasadzie też, tyle że nie do końca było z nim wszystko w porządku ale czemu tak było też nie dostałam odpowiedzi. Myślę że muszę poszukać więcej info w książkach bo mam wrażenie że niczego mi ten film nie przekazał.

ocenił(a) film na 5
Angelique_92

Warto poczytać książki o Beksińskich. Ten film nic nie ma do przekazania widzowi. Film profesjonalnie zrobiony i dobrze zagrany, ale zbyt płytki i bez żadnej wartości intelektualnej.

crimson80

Surowa ocena. Jak rozumiesz "brak jakichkolwiek wartości intelektualnych"? Że widz nie można niczego zyskać z filmu - nawet jeśli się postara?

Angelique_92

Choć nie był reportaż z życia i śmierci, to chyba jednak coś musiał ci przekazać. Nic, null, 0 absolutne? To faktycznie musi być totalna nędza.
Kolega wyżej ma rację, że książki o Beksińskich dostarczają wiedzy, której łakniesz.

ocenił(a) film na 6
zweistein

Zwykle nie uzywam tego zwrotu ale dla mnie to był przerost formy nad treścią. Szkoda bo kocham biografie i przeważnie ich nie krytykuje.

Angelique_92

Nie bardzo mogę dyskutować, bo filmu nie znam. Ale tę treść, której szukasz, znajdziesz w "Beksińskich" Grzebałkowskiej - zresztą b. dobrze napisane., więc i forma ok.

ocenił(a) film na 7
zweistein

Książka Grzebałkowskiej jest idealna jeżeli kogoś interesuje wyłącznie ZB. Prawda o TB w tej książce jest taka iż autorka już od samego początku miała obojętny do niego stosunek. Wiesław Weiss w jednym z wywiadów opowiada jak Pani Magda zbierała informacje dotyczące Tomka. Także jeżeli TB to książka Weissa.

newton91

Obojętny stosunek to niekoniecznie zły punkt wyjścia dla badacza.

ocenił(a) film na 7
zweistein

Tak prawda. Powinienem napisać "stosunek negatywny". Przeczytałem obie książki. Żadna nie jest obiektywna w 100% ale o wiele bardziej wiarygodna jest książka Weissa. Ta książka to zbiór wywiadów wielu ludzi znających TB. Weiss jedynie dodaje swoje krótkie komentarze bądź sprostowania.
W książce MG o TB wypowiada się garstka osób i najczęściej są to osoby dość przypadkowe nie mające zbyt dużej styczności z głównym bohaterem.
Autorka często pisze o TB z lekką pogardą zasłaniając się tu i tam cytatami.
Dlaczego obie nie spełniają kryterium obiektywizmu? Weźmy na tapetę korespondencje TB z nadkobietą. Tomek pisał zmiennie raz ciepło i uczuciowo, że tęskni że kocha. Gdy nie dostawał odpowiedzi lub odpowiedź go nie satysfakcjonowała listy stawały się pełne jadu i złości. Potem znowu kochał i przepraszał następnie znów wylewał bluzgi. Dziwne że Grzebałkowska cytuje tylko te złe, Weiss natomiast o nich nich nie wspomina i pokazuje tylko te dobre. Jednak i tak książka Weissa jest pokaźną kopalnią wiedzy w przeciwieństwie do "portretu podwójnego" gdzie TB jest postacią drugorzędną. Weiss bardzo szczegółowo opisuje nawet najdrobniejsze szczegóły np. dlaczego TB zgolił brodę po 15 latach zarzekając się wcześniej że nigdy tego nie zrobi. W jakich to było okolicznościach, co do tego doprowadziło ijak zareagowało otoczenia. W książce MG jest po prostu że na początku lat 90 zgolił brodę - i krótki komentarz w stylu wygląda nieurodziwie - tyle. Takich przykładów jest więcej.
Np. po co MG cytuje ostatni felieton TB skoro nie zadała sobie trudu dojścia do osoby która ten felieton dała do druku. Zapytać się dlaczego tak zdecydowała. Podobno autorka poszła do Trójki i od pokoju do pokoju pytała się przypadkowych osób czy nie mają czasem czegoś ciekawego do opowiedzenia o Tomku - to chyba nie jest profesjonalne podejście do sprawy. Wystarczy wejść w internet wpisać Tomasz Beksiński i już mamy nazwiska do których trzeba się udać.

Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones