Na spotkanie z rodziną Beksińskich przygotowywałem się długo. Miałem swoje oczekiwania i swoją wizję jak ten film będzie wyglądał. Przed seansem czułem, że doświadczę czegoś niezwykłego, że moją wizytę w domu Zdzisława i Zofii zapamiętam na długo. I choć w głowie wciąż wędrują mi rozmaite, skrajne myśli na temat tego co zobaczyłem, to z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć - warto. Warto rodzinę Beksińskich poznać, tą „ostatnią”, końcową, schyłkową, świadomą że po niej już nic nie będzie... Zapraszam do lektury recenzji jednego z najlepszych polskich filmów ostatnich lat.
http://okiemfilmoholika.pl/filmy/ostatnia-rodzina-recenzja/