Coś w klimacie "Basic Instinct". Ktoś brutalnie morduje kobiety, morderstwa mają podłoże seksualne. Ślad prowadzi do pewnego awangardowego artysty. Prowadzący śledztwo detektyw Sam Stone jest przekonany, że artysta jest mordercą, jednak nie ma dowodów. Pod przykrywką zaczyna działać była żona Stone'a, która ulega urokowi swojego figuranta.
"The Finishing Touch" nie jest perełką klasy B, ale jest przyzwoicie zrobiony, zwłaszcza zdjęcia i oprawa muzyczna. Szkoda, że większość filmu rozgrywa się w pomieszczeniach. Mimo braku napięcia, zwrotów akcji itp. film ogląda się całkiem dobrze.