Chyba najbardziej oryginalny i przesycony erotyzmem film Robbe-Grilleta, jaki dotychczas oglądałem (a widziałem zaledwie kilka). Seksualne podteksty, krwawe inicjacje, sado-masochizm czy fantazje, podchodzące miejscami między innymi pod nekrofilię. Na brak atrakcji wiec nie można tu narzekać. Dodatkowo świetna obsada - uwodzicielska Anicée Alvina w roli głównej, a obok niej w epizodycznym występie Isabelle Huppert! - minimalistyczna scenografia, boskie plenery i interesująca muzyka. Całość skąpana w gęstym, wielobarwnym surrealistycznym sosie i okraszona sporą dawką ironicznego humoru. I pomimo, że jako całość, produkcja jest nieco statyczna (właściwie cała akcja rozgrywa się w 2 pomieszczeniach) to ogląda się ją z rosnącym zainteresowaniem. Sceny z "cielesnym stęplowaniem" czy ujęcie łoża na wpół zatopionego w oceanie już chyba zyskały miano kultowych; na pewno je widzieliście - czy to w tym filmie, gdzieś w mrocznych odmętach internetu czy... we własnych snach. 7 lub 8/10.