Dałem dwójke bo byly przynajmniej ladne "aktorki". A ogólnie film to jedna wielka niespojna kiszka
Tak, pewnie, niespokojna kiszka, duzo lepsza "Maid on Manhattan", ktorej dales 10 ;\ LoL.
Farelly stworzyl klimat, smieszne gagi, IMO jest to jego najlepsza komedia (choc wcale nie twierdze, ze pozostale sa zle, a wrecz przeciwnie, ogolnie filmy tego rezysera mnie smiesza).
Na drugi raz kolego radzilbym wypisac jakies argumenty, bo prostym stwierdzeniem 'niespokojna kiszka' mozesz urazic niejednego zwolennika danego filmu..
Marcin