I może jak obejrzę jeszcze raz to dam 10. Dawno tak dobrze nie bawiłam się na typowo rozrywkowej produkcji kinowej, więc jestem pod wielkim wrażeniem. Świetnie nakręcone.
A wszystkim, którzy mają zamiar napisać mi: "jesteś głupia, jak możesz dawać tak wysoką ocenę filmowi, który jest tak nielogiczny" z góry odpisuję jednym zdaniem, które umieściłam już w jednym temacie: filmy sensacyjne/sci-fi już mają to do siebie, że prawa fizyki nie istnieją w nich w takiej postaci, w jakiej znamy je do tej pory.
I wszystko.
Szłam na ten film z nadzieją, że będę się dobrze bawić - i bawiłam się świetnie.
"filmy sensacyjne/sci-fi już mają to do siebie, że prawa fizyki nie istnieją w nich w takiej postaci, w jakiej znamy je do tej pory."
A dlaczego nie ? Filmy sf to fikcja, ale jednak naukowa i dobrze, by twórcy oraz widzowie o tym nie zapominali. A w kinie sensacyjnym liczy się efektowność, akcja, czasem intryga, ale też jako taki realizm.
Nie brońmy głupoty scenarzystów konwencją.
Powiem szczerze, że ja za kinem sensacyjnym w ogóle nie przepadam - a ten film, pomimo łamania na każdym kroku praw fizyki i logiki - sprawił, że siedziałam cały seans przyciśnięta do fotela i nie miałam nawet czasu się znudzić. Naprawdę, dawno nie wychodziłam z kina w tak dobrym nastroju.
Widziałam tutaj, na filmwebie już dużo tematów w których, pokrótce mówiąc, zwolennicy filmu naparzają się z przeciwnikami filmu i wzajemnie próbują sobie wytłumaczyć bądź wytknąć błędy w filmie. Dla mnie jest to równie mądre co próba przekonywania fanki Madonny, że ta nie umie śpiewać. Największy zwolennik Total Recall powinien zdawać sobie sprawę z tego, że niemożliwym jest wyjście z takiego pojazdu jak The Fall, który pozostaje w dodatku w biegu, natomiast przeciwnicy powinni przestać pluć na wszystkich dookoła, którym film się podobał.
Mnie się podobał, a doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to gruszki na wierzbie.
Jeszcze co do sf - najlepiej by było, gdyby filmy tego typu zachowywały pierwszy przedrostek z nazwy swojego gatunku, ale niestety bardzo często reżyserzy pozwalają sobie na kręcenie scen totalnie, TOTALNIE, nieprawdopodobnych. I z science-fiction robi się po prostu fiction.