Jak można zmarnować taki potencjał tematu, aktorów, itp. Typowy film dla dzieciaków. Zastanawiam się jak udało się zwerbować do tego gniota, takich aktorów jak Farrell, Beckinsale, Biel, czy Bryan Cranston? A jeszcze Bill Nighy... przecież... Oj, długo nie zapomnę beznadziejnego widoku z kilku scen z Kate Beckinsale, z pochyloną głową, z rozwianymi włosami idzie i strzela z broni automatycznej, strzela i strzela. Strzela wszędzie, w ściany, w sufit, w podłogę, no wszędzie - tylko nie w cel, a Colin z Jessicą też strzelają, k.... wszyscy tylko strzelają po tych pieprzonych sufitach. DNO, ZERO, szkoda słów...