PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=537275}

Pamięć absolutna

Total Recall
2012
6,4 96 tys. ocen
6,4 10 1 95572
5,0 22 krytyków
Pamięć absolutna
powrót do forum filmu Pamięć absolutna

No może czasami śmieszny dlatego, że głupiutk, te łączenie tego co możliwe kest w przyszłości z
tym co robimy dzisiaj, żenada. Brawurowa jazda samochodem bez przedniej szyby, bicie gołą
pięścią w metalowy hełm robota, te baletowe walki gzdie każdy cios może być śmiertelny, a na
filmie bity w ogóle nie reaguje, te wybuchy rujnujące budowle i nic się nie dzieje, roboty padające
jak muchy. Zdecydowanie lepszy ten z Arnoldem. 6/10 to max, ale jednak strata czasu.

ajron1960

Śmieszny argument - "łączenie tego co możliwe jest w przyszłości z tym co robimy dzisiaj". Przecież to samo miało miejsce w filmie z Arnoldem i podobnie to z resztą wygląda w większości filmów SF. Poza tym w wersji z 1990 roku też nie brakuje idiotyzmów w stylu implantu-nadajnika wielkości piłki ping-pongowej (jak oni go tam zmieścili?), wyciągniętego przez nos (!!!), szyba metra pękająca przy lekkim uderzeniu ręką (w dodatku razem z metalową podpórką), napełnienie całej planety, wręcz wytworzenie atmosfery na planecie powietrzem w ciągu kilku sekund (inaczej Hauser wraz z Meliną zginęliby, bo już znajdowali się na zewnątrz, gdy proces ten się dopiero zaczynał), czy chociażby - mój faworyt - scena gdy Hauser wykorzystuje po raz pierwszy hologram w walce. Ta scena poziomem idiotyzmu przerasta wszystkie idiotyzmy z obydwu filmów razem wzięte. Żołnierze otaczają go z dwóch stron i strzelają w siebie nawzajem, bo przecież kule nie są w stanie zatrzymać się na hologramowym obrazie Hausera, a mimo to nikt z nich nie ginie. Poza tym strzelali tak ładnych parę chwil i nadal nie zorientowali się, że to hologram. Dopiero po dłuższej chwili, gdy już hologram zniknął, Richter - ich dowódca - odkrywa amerykę: "Ma hologram!!!" (No shit Sherlock!). Żołnierze wydają się być tym faktem tak wstrząśnięci, że gdy wchodzi "prawdziwy" Hauser, nie reagują na ostrzał maszynowy ni to kontratakiem, ni ucieczką, po prostu stoją, by po chwili paść jak muchy, nawet Melina która z niewiadomych przyczyn wahała się dłuższą chwilę zdąży przybiec i uziemić paru młotków w mundurach.
Jak widzisz, w każdym filmie można znaleźć coś idiotycznego, bezsensownego, jeżeli tak Ci to przeszkadza, to po prostu nie oglądaj SF, bo tu najwięcej jest chyba tego typu głupot. Jedyne co mi się bardziej podobało w pierwowzorze, to lepsze i dokładniejsze przedstawienie fabuły, w nowej części trochę mi brakowało paru elementów, poza tym bardziej podobała mi się koncepcja z akcją na Marsie, bo szczerze mówiąc nudzi mnie trochę ciągłe umiejscawianie akcji filmów SF na naszej planecie... Nowy film oprócz bardziej "realistycznych" efektów spodobał mi się za to w tym, że nie był aż tak krwawy i brutalny jak film z Arnoldem.

test1410

Film z Arnoldem był dowcipny z przymrużeniem , a scenka z ludzikiem rosnącym na klacie jednego z przywódców powstańców super i Arnold w postaci kobiety na przejściu kontrolnym.. Ten nowy zrobiony na poważnie z efektami powielanymi juz wielokrotnie, z Farellem takim jak w mnóstwie filmów aż do znudzenia. Pozostaje pustka i strata czasu. Film z Arnoldem kultowy można oglądać wielokrotnie, ten raz i starczy.

ajron1960

To już co kto woli, ja lubię powagę w filmach SF i to mi się akurat podobało w nowym Total Recall, ten "dowcip" pierwowzoru raczej do mnie nie trafia. Np. reklama podróży na marsa (tych "prawdziwych") - podejrzewam, że miała być śmieszna, a ja taki humor uważam za wręcz żałosny. Z Farellem widziałem aż dwa filmy (ten powyższy i Raport Mniejszości), więc też nie mogę powiedzieć, żeby mnie ten aktor jakoś specjalnie znudził. Film z Arnoldem obejrzałem dopiero niedawno (wcześniej jakoś mnie nie zainteresował), dlatego jak dla mnie, nie ma w nim nic "kultowego", za to obydwa filmy obejrzałem w odstępie dwóch dni, więc łatwo mi było je porównać. W każdym jest coś, co w drugim filmie zrobiono lepiej (nie licząc wogóle efektów specjalnych, bo filmy dzieli przecież przeszło 20 lat).

test1410

To sprawa chyba różnicy wieku, dałem nowemu filmowi 6/10 to przecież nie jest całkowicie negatywna ocena. Wcześnijsza wersja była niesamowitym sukcesem komercyjnym, wiadomo, że dzisiaj tamte efekty sa duzo gorsze, ale podkreślam klimat filmu mnie się podobał. Też lubię poważne filmy s-c (chociaż troche przymrużenia oka nie zaszkodzi), ale z treścią, a nie tylko i wyłacznie z efektami.

ajron1960

Z tym się akurat zgodzę - klimat w starym filmie był o wiele lepszy (mimo wszechobecnej tandety, typowej dla lat 80-90) niż w nowym, choć to ten drugi bardziej mi się jako tako spodobał. Nie wyobrażam sobie natomiast obejrzenia nowej wersji, bez zobaczenia starej (przez oczywiste braki fabularne w nowej części), choć z drugiej strony zepsuło to trochę tzw. mindfu*k który towarzyszył scenom gdzie Hauserowi wmawiano, że to wszystko co się dzieje, ma miejsce w Rekall - oglądając nową wersję wiedziałem już co się dalej stanie, więc nie było to aż tak odczuwalne...

ocenił(a) film na 8
test1410

ajron 1960 weź sie zasugeruj tym, że był to film s-f :) czyli nie możesz brać zbytnio poważnie pewnych scen. Moim zdaniem przyjemnie się oglądało, niezłe kino akcji. 8/10 ;)

test1410

test1410, w Raporcie Mniejszości grał Tom Cruise, ale Farrella nie kojarzę. Może dlatego że oglądałam film dawno i nie znałam wtedy tego aktora.

wilk700

A kto mówił o Tomie Cruise? My mówimy o Farrellu, jak nie kojarzysz, to widocznie musisz obejrzeć ten film jeszcze raz :)