Wyszłam z kina po 40 minutach kręcenia się w krześle i dawania filmowi szansy (a zrobiłam to po raz pierwszy w życiu, bo zawsze chciałam wiedzieć, jak się skończy nawet kiepski film). Mąż został dłużej, ale po 15 minutach też wyszedł z sali... Trailer był rewelacyjny i niestety bez czytania opinii się skusiliśmy. Słaba fabuła, brak akcji, sceny kompletnie bez sensu, patologie rodzinne, absolutnie zero dobrego humoru, nie ma to w sobie nic z komedii. Stanowczo nie polecam.
Nic nie straciłaś, zakończenie jest bez sensu i nie ma żadnej puenty ani żadnego ukrytego znaczenia. Bo go NIE MA. Nie mam nic do polskich filmów, wiele mi się podobało, ale ten jest po prostu wyjątkowo denny. Nikt mi nie wmówi, że w tym filmie coś jest, bo nie ma. Nie rozumiem, dlaczego Kulesza albo Janda grała w tym filmie.
Długo wytrzymałaś, ja wyszedłem po 30 minutach, film obleśny i całkowicie nieśmieszny.
marna komedia... 1,5h katorgi.. dziwie się, że sala kinowa była pełna tego nie rozumiem chociaż grudzień nie rozpieszcza w wyborze filmów
potwierdzam film słaby, w zwiastunie zawarte wszystko co ciekawe w filmie ( zresztą nie pierwszy i nie ostatni) .coś ostatnimi laty polskie kino SŁABNIE
Taaa słabnie, bo mamy coraz więcej nominacji do Oscarów i nagród na międzynarowodych festiwalach... Słabnie... :) Umiejętność oceny w szerokiej perspektywie czasowej również słabnie ;)