Czy jest w Polsce jakiś plebiscyt filmowy na: Malinę, czy Obciach Roku? Głosuję na "Panią z przedszkola" i reżysera Marcina Krzyształowicza. Nie mogę wyrozumieć dlaczego on to zrobił i kto dał mu pieniądze na ten obciach?! To jakaś tragiczna próba kreowania się na maga polskiego kina. A jak nie, to zaczynam wierzyć w kryptogenderyzm i odgórne propagowanie perwersji! Nic do śmiechu, a co gorsza nic dla duszy i nic dla rozumu. Wulgarny i obleśny. Zupełnie nieprawdziwa i prymitywna intryga: Problem przedwczesnego wytrysku głównego bohatera leczony psychoterapią wspomnień 3-letniego (sic!) chłopca + miłość lesbijska matki i tytułowej przedszkolanki z dziećmi w tle - za to chyba paragraf grozi - w sztafażu lat 70-tych. (Też widziałem na sali 11-letnie dzieci: nie było ostrzeń na plakatach od ilu lat film jest dozwolony, tylko tytuł i przewrotna zachęta: "Komedia inna niż wszystkie". Agnieszka Kulesza swoją rolą burzy mit nowej gwizdy polskiego kina, Woronowicz (po roli Popiełuszki) sprzedał się za parę srebrników, Gruszka - o co kaman?! Chce pokazać jaka jest wyzwolona? Dziędziel - lubiłem gościa, ale po "Weselu" gra wszędzie tak samo - żałosna jednowymiarowość postaci. Krystyna Janda w obsadzie to największa zagadka... Oczywiście jak zawsze bardzo dobra, ale dlaczego w to weszła?! (Chyba obiecali jej jakiś grant na teatr). MASAKRA. Nie patrzycie i chrońcie swoje dzieci.