Kiepskie kino, strata czasu.
Naprawdę lepiej iść na piwo niż na takie dno.
Myślałam, że gwarancją dobrego kina będzie obsada: Kulesza, Woronowicz i moja ukochana Janda( chociaż tutaj uważam, że jej postać była najwyraźniejsza ze wszystkich - i można powiedzieć, że najmniej się zawiodłam).
Miesiąc temu byłam na Obywatelu i po dzisiejszej projekcji omijam polskie kino szerokim łukiem.
Co się dzieje?
Czy ktoś znalazł przyjemność w tych erotycznych obrazach- wspomnieniach 5 latka? Przecież to było na granicy dobrego smaku.