Najsłabszy para dokument jaki widziałem w życiu.
Historia naprawdę ciekawa lecz rozwiązania użyte w filmie, gra aktorska, efekty specjalne których nie mam, plus zakończenie z wielkim rozczarowaniem wszystko daje do zrozumienia że reżyser i producenci nie przemyśleli tematu i film stworzono dla słabego przeciętnego odbiorcy, który nie skupi się na całości filmu lecz na jednym wątku.
Widziałem na dodatek alternatywne zakończenia też nic nie wnoszą do filmu, nie są nawet przemyślane.
Po co oglądać horror który nie jest straszny, gdzie aktorzy a szczególnie główna bohaterka słabo sobie radzi z rolą.
A jej chłopak i jego zachowanie jest niedorzeczne, robi wszystko na przekór, momentami mamy wrażenie że sam chce sprowadzić demona pod swój dach, a raczej do pokoju.
Zwlekanie z telefonem do specjalisty w sprawach nadprzyrodzonych też bezsensowne.
Naprawdę ciężko w całą tak przestawioną historię uwierzyć bądź się jej bać, chyba że się nie oglądało filmu o wiedźmie z Blair, lub Projektu Monster, wtedy film może się wdawać nowatorski, straszny i wciągający.
Jednak dla ludzi znających gatunek pozostanie słabym nawiązaniem do gatunku.
Jak najbardziej się zgadzam z Animalem.
Film nudny jak flaki z olejem. Ostatnie sceny może by coś uratowały, ale byłam taka znudzona ponad godzinnym siedzeniem i ziewaniem, że już mnie nie ruszyły.
Również zgadzam się z Animalem.
Znajomi nakręcili mnie na ten film. Taki straszny miał być, taki przerażający. Okazało się, że większość tego filmu upłynęła mi na ziewaniu i wyczekiwaniu końca. Nuda, nuda, nuda.
nie wiem jak można bronić tego filmu
rozumiem, że super alternatywa dla piły itp. jednak bez przesady
oglądało mi się ciężko już od 7 minuty i dziwię się, że wytrwałam
cieszę się, że jedyne co zmarnowałam to transfer, a nie pieniądze na bilet do kina:)
dostać nie można bo to ludzie mają na płytach a ja obecnie nie posiadam tego filmu od jakiegoś czasu;/
Zgadzam się z użytkownikiem Animal we wszystkich przytoczonych przez niego argumentach. Nie oszukujmy się - Paranormal... jest filmem nudnym - przez pierwszą godzinę praktycznie nic się nie dzieje (gadają, gadają, gadają, drzwi się poruszyły, gadają, gadają, gadają, coś tam się zatukło, gadają, gadają i jeszcze raz gadają). Miałam nadzieję, że w drugiej połowie coś się rozkręci, ale rozczarowałam się. Oczywiście, było parę dobrych scen - podobały mi się dziwne odciski stóp demona i Katie kuląca się po zabiciu swojego chłopaka, resztę przemilczę. Zachowanie bohaterów jest irracjonalne - widzą, że coś złego jest w ich domu i co robią? Nic, a gdy już dzwonią po egzorcystę, dają sobie spokój gdy tylko dowiadują się, że jest niedostępny. Czy to taki problem udać się do pobliskiego kościoła i poprościć księdza o znalezienie odpowiedniej osoby? "Wspaniały" był też demonolog dający dyla zaraz po powtórynym wejściu do domu. Skoro wyczuwał obecność demona, i to, że go nie lubi, powinien też wyczuć jak groźny może być dla pary. Z tym faktem nie zrobił nic, nie polecił innego egzorcysty, tylko zwiał. A skoro o egzorcyzmach mowa to jestem ciekawa od kiedy w internecie można znaleźć wideo z egzorcyzmów? (Cały filmik żałośnie naśladuje "Egzorcystę", czekałam tylko aż opentana zacznie wymiotować i mówić męskim głosem.) Aha - czy scena z wchodzeniem na strych komuś oprócz mnie przypominała ostatnie sceny w [REC]?
W internecie można znaleźć nawet nagrania audio i video z egzorcyzmów.
Osobiście polecam taśmy z egzorcyzmów Anneliese Michel.
A co do sceny z [rec] podobne zgadzam się, ale scena z hiszpańskiego filmu jest o wiele straszniejsza.
Pozdrawiam
+ film egzorcyzmy Dorothy Mills.
jak już nie wiedzą co nowego zrobić, to wszystko ściągają z innych filmów :)
i z tego co widzę jest tam wątek Anneliese.
Ach co ten Watykan nie zrobi aby przyciągnąć ludzi.
Dziwne, że potrafisz polemizować na temat filmu, którego w ogóle nie widziałeś -wspominałeś o tym na początku- , no cóż.. niezłe podejście ;)
Wiesz co naprawdę tym razem będę wyrozumiały ...
Czytałeś wątek od początku ?
Ktoś namawiał mnie do ponownego seansu PA, a ja odpowiedziałem
"Filmu nie obejrzę bo szkoda pieniędzy na takie coś"
Mam nadzieję że już rozumiesz.
Jeśli nie czytaj uważniej
Pozdrawiam
Poświęciłem trochę czasu, na przeczytanie tego wątku;) Wnioskuje, że nie lubujesz się w tym gatunku.., to tak jak bym ja wszedł na anime i sprzeczał sie z ludźmi, że to marne. Pozdrawiam.
przecież "Dorothy Mills" to "kaszanka zone" ;] PA nawet nawet - czasami słysze jakieś dziwne stukoty w pokoju :) także wyobraźnia działa :D hehe
Nie da się uodpornić na emocje :P
Ten film daje emocję od siebie obojętność widza, a później znudzenie.
Ja także zgadzam się z recenzją Animala, no może poza grą aktorską, bo na to nie mogę narzekać(może się nie znam, ale jak dla mnie byli ok, naturalnie wyszło). Poza tym wiało nudą i brakiem logiki, czy w dobie internetu, bohaterowie nie umieli poszukać innego egzorcysty?
W porównaniu do Blair Witch Project, ten film to totalna porażka.
Dla mnie krótko, milion pięćsetny film o problemie ducha i materii. Główna bohaterka reprezentuje sferę ducha (jest opętana, a wszystko inne, tj hałasy, trzaski, cień i ślady demona [3 palce :D] to nic innego jak objawy towarzyszące opętaniu). Mikah reprezentuję racjonalistów. Bawi go nawiedzenie (choć nie zdaję sobie z tego sprawy, ponieważ jako typowy racjonalista nie wierzy), chce mieć logiczne wytłumaczenie na wszystko a czego nie da się wytłumaczyć nie istnieje ( w tym celu nagrywa zdarzenia). Przy założeniu, że świat podzielony jest na dwie grupy ludzi, do pierwszej należeć będą ludzie różnych wyznań powiedzmy "wierzący" ale w tej grupie wyróżnić należy podgrupę skrajną, nazwana przez tę drugą grupę "nawiedzeni". Pozostali to racjonaliści a wśród nich jest też skrajna podgrupa, która lubi się naśmiewać, kpić, prowokować (powiedzmy tacy, którym przeszkadzają krzyże, minarety i w ogóle drażni ich każdy kto jakoś manifestuje swoje przywiązanie do religii lub symbole religijne).
Banałem byłoby stwierdzenie, że film nie daje na nic odpowiedzi bo nie daje :P film co najwyżej zadaje pytanie tj. kto ma rację? kto ma patent?
A ogólnie można stwierdzić, że bez względu na to czy ludzie wierzą czy nie, te światy jakoś się przenikają.
Jestem pod wrażeniem aż tak głębokiej analizy, tego co przeniknęło do Ciebie po tym filmie.
Należę do racjonalistów, lecz nie tych prześmiewczych ...
Ciężko mi stwierdzić czy scenarzysta miał takie szlachetne cele, jak ukazanie przenikania dwóch światów.
Wiem jedno pisze drugą cześć, więc wg. mnie film stracił na wymowie, jeśli ową miał.
Animal, jeśli Ty studiujesz filologie polska to chyba na wydziale mechanicznym. Twoje wypowiedzi to stek "myśli nieuczesanych" z tym, że u Letz'a to był geniusz. U Ciebie przeciwnie, stek bzdur. Mam nadzieję, że wiesz kto to był? Nie, nie sięgaj teraz do Wikipedii, później nadrobisz. teraz czytaj co mam Ci do powiedzenia, będzie krótko ale na temat.
Powiem tak ... Twoje argumenty o ile takowe posiadasz nie są wyczerpujące. jeżeli sławisz się tu, że Twoje zdania są złożone i wyczerpują poruszany temat, to jak możesz pisać o odtwórczyni głównej roli: "drewno to drewno". Co to za argument?!
Poza tym sam sobie przeczysz. Wystarczy przytoczyć dwie pierwsze wypowiedzi ... "Najsłabszy para dokument jaki widziałem w życiu. " by za chwilę stwierdzić "Filmu nie obejrzę bo szkoda pieniędzy na takie coś". Facet, piłeś coś? Czy może swoją pierwszą tezę oparłeś na opowieści kolegów z akademika, którzy film oglądali podczas gdy Ty siedziałeś cicho pod pościelą? Tyle, bo szkoda słów.
Gdzie demon mówi dobranoc ... człowieku, tytuł ma być adekwatny do tematu i chwytliwy a nie chwytliwy i nieadekwatny do tematu. powinieneś to wiedzieć studiując to co studiujesz.
P.S. Nie przyznawaj się lepiej, że filologię polską studiujesz, bo mi ręce opadają i zastanawiam się czy nie rzucić tego kierunku w cholerę. Poza tym jeśli szczycisz się, że jesteś polonistą i dzięki temu jestes mądrzejszy to się opanuj. Powinna Ci przyświecać pewna maksyma, którą chyba poznałeś - "Barba non facit philosophum" (bardzo adkewatne słowa do Twojej osoby".
Przepraszam za odkopanie idiotycznego wątku ... nie mogłem po prostu.
_Animal_ wiedz także, że była ten tekst jest życzliwą krytyką z mojej strony.
Pozdrawiam
Jestem człowiekiem którego otacza chaos, więc nie martwię się opinią, wysublimowanego w pewien sposób erudyty.
Jednak mogę o niej pisać że jest słabą aktorką, u której wszystkie emocje zagrane są tak samo. A jej odgrywanie kwestii stoi na serialowym poziomie.
Masz zadatki na polityka. Wciągasz zdania spoza kontekstu jako argumenty przeciwko mnie. "Filmu nie obejrzę bo szkoda pieniędzy na takie coś" to odpowiedź na posta w którym jest prośba żebym poświecił, czas na kolejną
sesję z filmem PA.
Film niestety oglądałem, ale rozumiem już w jakim położeniu znajdowałeś się podczas seansu PA.
Więc dziękuję za życzliwą krytykę
Do erudyty bardzo mnie daleko. Wyraziłem po prostu swoją opinię na temat tego jak oceniasz oceny innych. oceniłem ocen, a to Ci paradoks...
Owszem, opinię na temat gry aktorskiej możesz mieć, podobnie jak inni. Skoro jednak w jednym z postów, nie lubię się powtarzać, oświadczyłeś, że twoje argumenty są złożone i wyczerpujące temat, podałem mały przykład obalający Twoje słowa.
Do polityki się nie mieszam. czy blisko mam do polityka? z tym mnie mocno rozbawiłeś. Wydaje mnie się, że nawet mam bardzo daleko. To raczej Tobie bliżej bo jedno słowo zaprzecza drugiemu. Przykład już podałem i "Filmu nie obejrzę bo szkoda pieniędzy na takie coś" jest chyba czymś oczywistym, nawet jeśli tyczyło się drugiego podejścia do PA. Wskazuję tylko fakty.
P.S. Każdego z nas otacza chaos ...
Oczywiście twórcy tego dzieła nastawili się na zysk wykonując go taką a nie inną techniką, zatrudniając mało znanych aktorów (sporo oszczędzili). Według mnie to czy ten film posiada wymowę (jakikolwiek film, czy utwór)nie zależy od twórców. Każde dzieło prędzej czy później żyje własnym życiem i w związku z tym wyinterpretowanie z niego jakichś treści to sprawa indywidualna.
Wymowa wymową. A czy film straszył? Mnie nie bardzo. Ale uważam, że mógł postraszyć innych. Zwłaszcza ludzi, których wiedza z zakresu demonologii jest marginalna ;p. Nie przepadam za horrorami w ogóle ale nie sposób nie dostrzec pewnej analogii chociażby między takim filmem jak Egzorcyzmy Emily Rose. Na myśli mam tu godzinę występowania tych zjawisk tj. przeważnie 3.15 ;) czy forma para dokumentu jak już wspomniany wielokrotnie Blair Witch Project. Wszystko to miało na celu wywołanie strachu w potencjalnych odbiorcach (oczywiście tak jak wiele innych zabiegów).
Problem, który faktycznie mógł tu zaistnieć to tablice "łija". Pod żadnym pozorem nie próbujcie tego w domu ;p
Mnie nie przekonuje wymowa filmu, naprawdę mogło być ciekawiej ...
Dla ludzi z kręgów którzy interesują się meta fizyką, istotnie
może być filmem do analizy.
Po pierwsze panie studencie "filologi" polskiej pisze się paradokument
a nie para dokument.Po drugie szanuje twoją opinie ale śmieszą mnie nie które twoje argumenty dotyczące filmu, jeśli chodzi o gre aktorską jest to kwestia gustu, zakończenie owszem zgodzę się że nie jest najlepsze, ale sorry przytoczone przez ciebie przykłady typu REC, PM ,wcale nie mają się czym pochwalić jeśli chodzi o ich zakończenie a uważasz te filmy za rewelacyjne.Twój argument dotyczący braku efektów specjalnych powala na kolana, efekty tylko by zepsuły ten film, jak ty byś to zrobił co?? zamiast niewidzialnego demona pewnie byś postawił jakiegoś kolesia w kapeluszu który nagle się rozpływa w powietrzu?? Piszesz, że naprawde ciężko w przedstawioną tu historie uwierzyć, i znów wracamy do twojego przykładu "Project Monster" ciekawe co jest bardziej prawdopodobne to że istnieje nawiedzony dom, lub też jakiś demon czy może bardziej prawdopobne jest to, że nagle w Nowym Yorku pojawi się zmutowany potwór przypominający ogromnego żółwia?? Jeśli uważasz PM za lepszy film z lepszą a co za tym idzie też bardziej prawdopodobną historią to mam rozumieć że wybierasz drugą opcje tak?? To teraz niestety Animal zniszcze ci dzieciństwo: Święty Mikołaj nie istnieje, co więcej nigdy nie istniał!!!!!Piszesz także, że twórcy filmu nastawili się na zysk ponieważ powstaje druga część w związku z czym stracił dla ciebie na wymowie, więc podejrzewam, że uwielbiane przez ciebie "Blair Witch Project" i "REC" także straciły na wymowie i zostały zrobione dla zysku, ponieważ drugie częśći tych filmów już powstały.Naprawde jesteś ciekawą osobą z jednej strony chwalisz się, że obejrzałeś mase filmów i znasz klasyke a z drugiej twierdzisz, że PM jest bardziej prawdopodobny niż PA.Bardzo jestem ciekaw co byś powiedział o "Egzorcyscie" Williama Friedkin'a także jest mniej prawdopodobny niż PM, czy "Wzgórza mają oczy"??Aha, i tak na koniec nie ilość obejrzanych filmów się liczy tylko jakość, a to co stare nie zawsze musi być klasyką.
Efekty specjalne to nie tylko fajerwerki, ale także grafika komputerowa.
Cienie, poruszające się obiekty,lewitacja itp...
Ale ja pisałem że to film w podobnej konwencji do P. Monster.
A nie że bardziej wieże w inwazję na Manhattan.
A historii o nawiedzonych domach mamy miliony i nawiedzonych ludziach.
Więc stawiam na oryginalność.
Dla Ciebie historia jest realna dobrze nie mam nic przeciwko, ale daj już spokój że ja jej nie kupuje.
Wiesz że [rec] to horror dekady, naprawdę brakowało takiego filmu o Zombie, jeszcze tak nakręconego.
Ale nie przyrównuj opowieści o demonach do opowieści o popromiennych mutantach.
Ja stawiam na jakość więc nie widzę problemu ;)
Pozdrawiam.
Pisałeś, że jesteś racjonalistą ... dziwie się zatem Twojemu zachwytowi nad filmem Rec czy PM. To się raczej wyklucza...
Ale kocham Zombie to moja słabość, przyznam.
I to że ktoś podpisuję się pod jedną opcją nie znaczy że nie może łaskawym okiem spojrzeć na drugą.
"Słabość ludzi wydaje nam ich dusze, czyni ich potrzebującymi. Bez przywar byliby zamknięci w sobie i nie potrzebujący niczego. Dopiero ich wady nadają im smak i czynią pociągającymi." jak pisał Brano Schulz dlatego wybacz mi czepianie się słówek. Troszkę podłym mam nastrój. Każdy z nas ma słabości zatem rozumiem postawę racjonalna ze skłonnością do zombie ;)
Pozdrawiam
co do REC(Wersja Hiszpańska) zgodzę się z tobą, że to dobry horror, ale nie przesadzaj ze stwierdzeniem, że jest to horror dekady.Stawiasz na oryginalność?? Przed REC wyszedł dużo lepszy "28 dni póżniej" a potem jeszcze nowa wewrsja "Dawn of the dead" Zacka Snyder'a,i jeszcze kilka innych filmów,więc temat zombie nie jest zbyt oryginalny i także już poniekąd wyczerpany, a jeśli chodzi o porównanie PA do REC to ja tego nie zrobiłem, ty to zrobiłeś
cyt.:
" No mnie bardziej wystraszył film taki jak [REC]"
"Wymieniłem jeszcze [rec] i to na pewno lepsza produkcja od PA"
Więc z jednej strony piszesz abym nie porównywał opowieści o demonach z opowieściami o zombie a z drugiej strony sam to robisz, więc trochę ciebie nie rozumiem?? A jeśli chodzi o reżyserie czy też aktorstwo to horrorem dekady powinnien zostać "6 zmysł" luc "Sierociniec",ale ty pewnie tych filmów wogóle nie oglądałeś "bo szkoda pieniędzy na takie coś"...
Kolego wszystko w filmie [rec] jest wspólczesnym kanonem horroru, więc nie będę Ci tłumaczył dalej o tym jakie to dzieło bo sam wiesz.
"28 dni" może i dla Ciebie jest lepszy dla mnie nie, więc to nasze subiektywne gusta, a o gustach się nie rozmawia.
Ale dobrze że porównałem [rec] do PA, bo ujęcia są podobne, konwencja autentyczności nagrania też się zawiera w całości.
Ale teraz generalizujesz, masakra ...
Oglądałem oba filmy, szósty zmysł jest horrorem dekady lat 90, a [rec] XXI wieku.
Więc rozwiewam Twoje po wątpienia.
A co do sierocińca widać tam za bardzo rękę pana Toro, szczególnie zakończenie jest jego dziełem.
Nie wiedziałem,że 2000r. to jescze lata 90-te, to pewnie coś co wyszło
w 1997r. to z 80-te bedą.Teraz piszesz,że dobrze,iż porównałeś REC do PA a mnie tego zabraniasz(może nie zabraniasz,ale sugerujesz abym tego nie robił) i proszę wytłumacz mi co jest kanonem współczesnego horroru??
To,że w dzisiejszych czasach powstają śmieszne slashery lub kolejny
remake starego horroru, a może kanonem współczesnego horroru jest dla ciebie to,że większość lepszych tego typu produkcji pochodzi z Hiszpanii?? Bo osobiście temat REC nie jest dla mnie oryginalny mamy zombie temat jak już wcześniej wpomniałem także nieco wyczerpany, mamy także zrobiony REC w formie paradokumentu czyli techniką która już zdąrzyła się zadomowić we współczesnym kinie.A może nowością w REC było dla ciebie to,że akcja dzieje się w zamkniętym pomieszczeniu?? Może są to jakieś techniki reżyserskie?? Wytłumacz mi proszę bo nie rozumiem.
Hiszpania nie ma patentu na horror oto hiszpańskie buble :
Kilómetro 31, La Monja, Frágiles, El Espinazo del diablo, Hipnos można zresztą więcej wymienić ale wystarczy.
Dodam że każdy film widziałem i wiem że nie są najlepsze.
Ja niczego Ci nie zabraniam, nie mam prawa.
Kanon współczesnego horroru to innowacyjne podejście do oklepanego schematu, Piła, [rec], Let the Right One in.
Slashery to świętość dla mnie, każdy nawet B klasy można obejrzeć, fan konwencji rozumie że nie ma to być dzieło a krwawa masakra.
A do [rec] skoro Ci się nie podobało to Ci nie powtarzać po raz kolejny co ten film oferował.
Bądź bardziej subiektywny.
Ja nie twierdze,że Hiszpanie mają patent na horror.Piszesz,że kanon współczesnego kina to innowacyjne podejście do oklepanego tematu,więc co było takiego innowacyjnego w REC?? Nie twierdze także że REC mnie się nie podobał,ale śmieszy mnie wypowiedz,że jest to horror XXI wieku,sam napisałeś temet jest oklepany a technika wykorzystana w filmie miała miejsce w wcześniejszych produkcjach,więc ja nie widze tu nic nowego.I jescze nie odpowiedziałeś na moje pytanie, czy w związku z tym,iż powstałe sequele REC i BWP także sądzisz(jak w przypadku PA),że filmy zostały zrobione dla zysku?? i czy,także straciły dla ciebie na wymowie??
Film o zombie jako paradokument, brak efektów specjalnych to właśnie inne podejście do materii filmowej.
Nie straciło na pewno [rec] bo wiadomo ze na końcu pozostaje budynek z zombie w środku więc można zrobić 2 część to uzasadnione.
Zresztą za produkcją [rec]2 stają Ci sami ludzie, więc ufam że seria będzie doskonała.
Producenci [rec] kilka miesięcy po premierze filmu nie rozważali robienia drugiej części, a w przypadku PA wiemy jak jest.
Co do BWP to dla mnie kultowa jest część pierwsza, a reszta produkcji to po prostu marketingowe gierki z widzami, nie na poziomie
zresztą.
I nie ma co dyskutować czy pierwowzór, wzięty pod warsztat innego reżysera można nazwać serią.
Tak jak było z batmanem, każdy reżyser miał wizję czego innego skutki tych zabiegów każdy zna.
Ja tylko odnośnie wszystkich wypowiedzi i Twojego, zdziwienia, dlaczego
masz wrażenie, że ludzie Ciebie atakują:
1. W twojej recenzji ująłeś coś takiego: "nie przemyśleli tematu i film
stworzono dla słabego przeciętnego odbiorcy, który nie skupi się na
całości filmu lecz na jednym wątku."
a) w tej wypowiedzi sam siebie zaprzeczasz, ponieważ jeżeli nie
przemyśleli tematu, to nie mógł on zostać stworzony dla przeciętnego
odbiorcy, bo wtedy wybrali by sobie "target" w postaci przeciętnego
odbiorcy, a wtedy było by to przemyślane ;)
b) co rozumiesz poprzez przeciętnego odbiorce? Bo tak sugerujesz, że
osoby o innym zdaniu, aniżeli Twoja osoba posiada, to są przeciętni, a
może jest właśnie na odwrót?
No i jeszcze mam zastrzeżenia co do słowa "przemyślany", bo film został
przemyślany na swój własny sposób, a to, że różni się od Twojej wizji,
nie znaczy, że nie został przemyślany. Dlatego, też jeżeli zamierzasz
napisać kontr argument dotyczący podpunktu a) powinieneś się dobrze
zastanowić...
"Zwlekanie z telefonem do specjalisty w sprawach nadprzyrodzonych też
bezsensowne. " I bardzo dobrze, że było to dla Ciebie bezsensowne,
ponieważ, że Ty będąc w tej samej sytuacji sam byś postąpił inaczej,
jednakże, możliwe, że właśnie miałeś tak myśleć, by ocenić bohatera w
sposób negatywny, co tym bardziej skłania do tego, że film został
przemyślany, mało tego potrafił Ciebie zmanipulować tak, byś myślał o
bohaterze, tak jak chciał reżyser.
Dodatkowo, świadczy o to o tym, że film był dla Ciebie ciężki do
przewidzenia, a to już wg. moich ocen duży plus.
"Jednak dla ludzi znających gatunek pozostanie słabym nawiązaniem do
gatunku. "
Ponownie odniosłeś się do tego, że osoby, które będą miały odmienne
zdanie aniżeli Ty, nie znają się na danym gatunku. Ogólnie i szacunkowo
przyjmując, to pierwszy jak i ostatni cytat, nie recenzuje filmu, a
ludzi (jest to około 30-40% wypowiedzi - nie chce mi się przeprowadzać
dokładnej analizy), dlatego jeżeli recenzujesz film, to recenzuj film, a
nie oceniaj ludzi...
Pozdrawiam
Ja się nie dziwię że mnie ludzie atakują ...
Czy uważasz za sensowne to co napisałeś ?
Ja biorę pod lupę reżysera i scenarzystę, a nie producentów.
Wiadomo jaki był target.
Przeciętny odbiorca ogląda tylko co jest w kinach na afiszach, nie szuka ambitnego kina itp. tak definiuję przeciętność.
Film był niestety przewidywalny.
Cały czas używasz słowa RECENZJA.
Mój post to tylko notatka myślowa po seansie.
Jak określić zatem osobę, która ogląda to co na afiszach i szuka również czegoś ambitniejszego?
Poszedłem do kina na PA, bo zainteresował mnie plakat a nie uważam się za przeciętnego odbiorcę ... Mało tego, uważam takie określenie jako obraźliwe.
Uściślij zatem jeśli możesz swoją definicje "przeciętnego odbiorcy".
Dodam jeszcze, że na filmie się dobrze bawiłem (czytać, czułem lekką adrenalinę, która mnie się nie zdarza za często podczas oglądania horrorów).
Poza tym napisałeś, że odnosisz się do wszystkich postów, więc staraj się być konsekwentny.
P.S. Również nie dziwię się, że Cię ludzie atakują.
Sam sobie odpowiedz na to pytanie, jeśli nie rozumiesz że już udzieliłem odpowiedzi.
Oglądasz coś ponad ramówkę kina to się powinieneś cieszyć, że nie jesteś przeciętnym odbiorcą.
Tu faktycznie, przyznaje się do błędu. Zbyt szybko zagalopowałem się z myślami i nie ułożyłem ich dokładnie. Chodzi o o to, że znam osoby, które oglądają tylko to co na afiszach a posiadają bardzo wysublimowany gust. Zresztą, nie można powiedzieć, że to co posiada bardzo rozbudowany i nagłośniony PR nie jest ambitne. Trzeba na to patrzeć z różnych stron. Szufladkowanie produkcji szeroko nagłaśnianych oraz osób oglądających tylko je jest trochę dziecinne.
Widzisz ja nie naskakuję na Ciebie jak popełniłeś błąd ;)
Wiesz chodzi mi o to że w Trailerze naprawdę można było oczekiwać czegoś lepszego.
Mój głos to głos rozczarowanego widza.
Nie szufladkuję bo napisałem że PA, jest inne od podobnych produkcji.
Lecz dla mnie film, naprawdę przyniósł rozczarowanie.
Trzeba było naskoczyć ;) Poprzez krytykę, tę uzasadniona i konstrukcyjną, człowiek się doskonali.
Co do szufladkowania to odsyłam do mojego postu. Chodzi mi o szufladkowanie osób, które oglądają tylko to co jest na afiszach ... Z tym się nie zgadzam, ale jak już ustaliliśmy, każdy ma prawo do swojego zdania.
Masz prawo czuć się rozczarowany. Nasze odmienne zdanie o filmie wynika pewnie z faktu, iż poszedłem na niego całkiem spontanicznie, nie nastawiając się w ogóle na konkretny odbiór. Zresztą nic wcześniej o tym filmie nie słyszałem.
Kończę, bo wyjdę na jakiegoś zgryźliwego gościa, a do tego mnie jeszcze daleko ... Tzn. mam taką nadzieję.
Pozdrawiam