żę "Park Gorkiego" to jeden z rzadkich przykładów adaptacji lepszych od pierwowzoru literackiego. Brak tu dodatkowych wątków i postaci (poboczne śledztwo na początku filmu, żona głównego bohatera, z którą psują mu się kontakty, jedyny świadek (kobieta) nie jest ślepa na jedno oko, nie ma całej długiej części poświęconej pobytowi bohatera w sanatorium. O wiele bardziej emocjonująco, ze świetną obsadą (Hurt, Dennehy, Marvin, Bannen i nasza młoda jeszcze wówczas rodaczka Pacuła). Zakończenie może względem książki trochę na szybko, ale da się obejrzeć. Moim zdaniem najlepszy film Michaela Apteda.